Spodziewałem się zdecydowanie lepszego filmu. Średnie aktorstwo (jedynie Holden zagrał przyzwoicie), scenariusz robiony na Dirty Dozen. Montaż beznadziejny.
3/10
Pozdrawiam
Rok 1942, w pokoju podpułkownika Fredericka odbywa się rozmowa pomiędzy nim a dezerterem z innej jednostki. Za nimi mapa z ... NRF, NRD i ma się rozumieć Polską w granicach między Bugiem a Odrą (sic!). To 25-28 minuta filmu, który był stratą pieniędzy dla producentów, nader wątpliwą sławą dla obsady, zmarnowanym czasem widza.
Good night, and good luck, esforty.
2/10
Oj tam, oj tam. Czepiacie się, a to nie jest przecież film historyczny i na żadnych faktach nie jest oparty. To klasyczne wojenne kino przygodowe, w stylu "Dział Navarony", "Parszywej dwunastki" albo "Tylko dla orłów". Bez gwiazd, ale sprawnie zrealizowane. Ogląda się to dużo lepiej niż np. "Bohaterów Telemarku" (pod warunkiem, że zapomnimy o tym, co jest realne, a co jest nierealne). Dla miłośników gatunku - zdecydowanie polecam!
Film powinien być skrócony o co najmniej pół godziny. Momentami zaczyna usypiać, ale końcówka udana.