PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36689}

Dekada strachu

La Décade prodigieuse
1971
5,9 56  ocen
5,9 10 1 56
Dekada strachu
powrót do forum filmu Dekada strachu

Tony Perkins budzi się z krwią na rękach. Nie wie gdzie jest, a wychodząc na korytarz kamera robi coraz ostrzejsze przekrzywienia obrazu. Efekt niesamowity. Potem jest gorzej - po prostu w tych kilku minutach dzieje się niewiele mniej niż przez następne 70-80 minut. Perkins jedzie do swojego przybranego ojca gdzie okazuje się, że ktoś wie o jego największym sekrecie...

Tempo wydarzeń nie jest wysokie, typowe dla thrillerów zagrania tu wyglądają wręcz martwo (choćby to coś o kształcie pościgu). Wszystkie karty są odkryte od razu, jednak film idzie do przodu powolutku i ogląda się go całkiem bez bólu. Welles jak zwykle gra idealnie, Perkins też pokazuje klasę, innych aktorów za bardzo nie ma, a kamera robi ciekawe rzeczy. Ale ostatnie 10 minut to katastrofa, z wyjaśnieniem motywacji. Złamano go w połowie gadaniem jakiejś babci, więc postanowił złamać sobie drugą połowę? Chyba z tego dialogu wycięto jakieś 120 stron scenariusza po prostu, inaczej tego tłumaczyć nie można.

Ale potem jest jeszcze gorzej. Chłop przychodzi do chłopa i mówi: „ty to zrobiłeś! Bo ja tak mówię! Nie mam dowodów, ale tak jest!“. I on się przyznaje. Taka dobra postać, myśląca i w ogóle, a tu tak się poddaje. Zniszczono jeden z dwóch plusów tego filmu (pierwszym jest oczywiście genialna czołówka). Skopano doszczętnie film.


3/10.
Powiedzmy, że w zasadzie całość to czołówka: http://www.youtube.com/watch?v=5sE8pKY1EeE

_Garret_Reza_

Myślę, iż tak powierzchowne potraktowanie filmu, bądź co bądź, jednego z bardziej cenionych francuskich reżyserów jest błędem. Ograniczenie się jedynie do warstwy fabularnej jest niedostatecznie, a skrytykowanie filmu jedynie z takiej pozycji, jak dla mnie, jest zbyt mało wyrafinowane. Pomijanie pewnych istotnych odniesień do bardzo wielu motywów, nie tylko biblijnych, nie pozwala na jakąkolwiek szerszą interpretację filmu. To nie jest kino ostatniej dekady, a porównania do thrillerów mijają się z celem. Kino Chabrola to coś więcej niż próba opowiedzenia intrygującej historii ze zwrotami akcji i niespodziewanym zakończeniem.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
Aron_Reason_Alldwing

Bez argumentów to daleko nie zajdziesz.

Ale jakoś i tak tego nie widzę, skoro źle zrozumiałeś moją uwagę o thrillerach... Chyba, że celowo przeinaczyłeś sens mojej wypowiedzi, ale wtedy to już inna sprawa.