Jestem zaskoczony, że taki film poruszył tak ciekawy i poważny dylemat moralny. Czy wiedząc, że ktoś zostanie zbrodniarzem, możemy pozbawić go życia zanim dopuści się swoich zbrodni? To jest bardzo problematyczne, ponieważ jeśli ktoś jeszcze zbrodni nie popełnił to trzeba go uznać za osobę niewinną, a wiec nie mamy moralnego prawa go zabijać, ale biorąc poprawkę na to, że jesteśmy z przyszłości i wiemy co się będzie z tą osobą dalej działo, komplikuje sprawę.

Fajne w filmie jest też to, że rozumiem motywy bohaterów, bo w wielu filmach (teoretycznie poważniejszych) jest tak, że mamy jakiegoś złoczyńcę, ale jego motywy są kompletnie bezsensowne, a sama jego postać jest płytka. A w Deadpool'u 2 rozumiemy dlaczego ktoś postępuje w taki a nie inny sposób.

Ogólnie spodziewałem się rozpierdziuchy którą z resztą dostałem, ale poza nią, dostałem kawałek całkiem zgrabnej fabuły.