Film nudny, nieśmieszny. Inspirację filmem "Ona" widać jak na dłoni. Dno i wodorosty, z całego seansu najlepszy był popcorn :)
Niesympatyczny, jak sam mówi o sobie "debilowaty bohater" (Szyc!) onanista i żenująca, sypiąca się fabuła. Zdecydowanie odradzam.
Nie polecam wybierania się na ten film jak i oglądania go w domowym zaciszu. Film jest bez sensu
nie wydaje mi się zeby ktokolwiek onanizował się pod czs rozmowy z nawigacją a co gorsza
popełniał dla niej zabójstwa.
Kłócenie się o to, kto pierwszy wpadł na pomysł realizacji takiego filmu nie ma sensu. Liczy się jego
wykonanie. Przecież nawet gdyby "Dżej, Dżej" powstał przed "Her", to czy czyni to "Her" filmem złym i
gorszym? Nie! Oczywiście działa to w dwie strony, bo czy powstanie "Dżej, Dżej" przed "Her", czyni
"Dżej,...
O, widzę, że Filmweb postanowił zrównoważyć recenzję naczelnego wyszukaną opinią „krytyka niezależnego”. Ciekawe – ekhm – dlaczego.
Tym bardziej chciałbym podziękować za wszelkie głosy, jak je nazywam, opamiętania (można je znaleźć nawet na tym forum). Bliżej zainteresowanych odsyłam na mojego bloga. Linka nie...
Mało śmiesznie wyszedł ten Dżej Dżej.Najgorszy jest scenariusz który jest pusty jak sam film a Szyc zagrał na odwal się.Widać że momentami twórcy nie wiedzieli jak maja pokierować akcję i cały czas mamy przedłużane sceny które są nudnawe a Szyc robiące te swoję idiotyczne miny w ogóle nie bawi.Pomysł był dobry choć...
Film ten to ogromnie zmarnowany potencjał. Można odzuć wrażenie, że początkowo miało być to coś całkiem innego, ale później - albo coś zwyczajnie poszło nie tak, albo ktoś poszedł na spory kompromis. Niektóre sceny kompletnie nie pasują i psują całą resztę, wyglądają niczym doklejone aby tylko sprzedać ten film jako...
więcejKto oglądał film "Ona" będzie miał niedosyt po "Dżej dżej". Niestety zaciąga podróbką, chociaż Szyc twierdzi, że oba filmy powstawały w tym samym czasie. Jeśli faktycznie tak jest, to muszę stwierdzić, że film jest dobry.. ale ma wiele niedociągnięć i naciąganych wątków.
Film lekki, momentami tak głupi że naprawdę śmieszył, momentami wprawdzie żenujący, ale Szyc w tej
kretyńskiej roli nie wypada najgorzej. Ot, obejrzeć, pośmiać się i zapomnieć :)
Zna ktoś pisenkę która leciała w tle w momencie gdy Jurecki po kupieniu nawigacji siedział w pokoju i
myślał nad imieniem dla niej?