wg mnie naprawdę niezły.:) Spodobał mi się niecodzienny motyw i te perypetie. Może nie było to jakoś mega spektakularne ale wszystko kleiło się w całość.:) Główny bohater fajny był, a szczególnie jak już pozbył się tych damskich ciuchów- rola faceta zdecydowanie lepiej mu pasuje.:)
Mnie podobał się ten klimat psychodeli powszechnej, zresztą ogólnie obecny w produkcjach meksykańskich. Z jednej strony masz brutalną świadomość, że to bandyctwo i plugawstwo, a z drugiej - jest w tym wszystkim coś nierealnego i magicznego (nawet jeśli w pokręcony sposób).