Film niestety nieosiągalny! Największy jednak żal, że w jakiś enigmatyczny sposób zaginęła telewizyjna sztuka teatralna w reżyserii Barbary Sałackiej. Główną rolę zagrała Barbara Krafftówna, a partnerował jej niezrównany Andrzej Seweryn.
Dawka dowcipu na równi z melancholią, doskonała zabawa, świetne dialogi.
Nie mogę pojąć dlaczego taka komediowa perła kurzy się na półkach, miast bawić stęsknionych za dobrą rozrywką widzów...