Całkiem udanie zawiązana intryga, zastępy pięknych kobiet, niezłe aktorstwo a do tego muzyka Morricone. Jedynym zawodem było to, że nie ujrzałem Barbary Bach w pełnej krasie - pewnie Ringo Starr był zazdrosny ;). Polecam fanom gatunku.
Też liczyłem na kawałek cycuszka Basi, ale niestety musiałem obejść się smakiem.