naprawdę dać rolę Niemieckich oficerów Lindzie i Żmijewskiemu ? śmiech na sali. to tylko refleksja nad tym, że w polskiej kinematografii krążą ciągle te same nazwiska i będą ustawieni niezależnie od tego jaką tematekę film będzie poruszać. może to jest jeden z powodów czemu polska kinematografia jest na tak niskim poziomie.
Po pierwsze polska kinematografia nie jest na niskim a średnim poziomie, po drugie w innych krajach jest tak samo że przeważnie te same nazwiska grają.
tak ? np kto ? jakoś nie widuje co roku DiCaprio przy każdym głośnym filmie, bądz Pheonixa albo Pitta.
Choćby w Anglii, praktycznie większość aktorów i aktorek gra wszędzie, czyli w teatrze, kinie i serialach BBC, co pokazał choćby ostatnio Oscary, gdzie najlepszą aktorką słusznie została Olivia Colman, która w tym samym czasie co odbierała Oscara za Faworytę, to w UK mogli ją w tym samym czasie oglądać w telewizji, w 2 serii Fleabag i miniserialu Nędznicy. Oglądam dużo angielskiego kina, zwłaszcza seriali, i jest bardzo dużo twarzy, które przewijają się w każdym angielskim filmie, serialu (plus teatrze), jak jest mały kraj to często tak się zdarza. Nie dotyczy to tylko aktorów dobrze znanych w UK, ale też tych którzy są popularni poza granicami UK, jak choćby Freeman, Cumberbatch, którzy cały czas pojawiają się w angielskich lub amerykańskich serialach. W UK nie ma statusu gwiazdy tak jak w USA, co pokazuje przykład Colman, która gra drugi plan w serialach co wymieniłem, a to wybitna aktorka przecież, i w tym samym czasie można ją oglądać w kinie i w serialach.
mooooże masz troszkę racji, jednak nie przekonuje mnie to w przypadku Lindy i Żmijewskiego. Ich mogę oglądać często
ja też bym mógł :p ale Karolaka czy Adamczyka już mniej. Myślę że przez to że to kwestia gustu to mamy wrażenie że Ci aktorzy, których nie lubimy najwięcej pojawiają się na ekranie. Produkcja filmowa w Polsce a w szczególności obsadzanie ról jest zróżnicowane. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :)
myślę że raczej przez to że Karolak i Adamczyk nie sięgają do pięt Lindzie i Żmijewskiemu. Sorry not sorry
Przecież obsadzenie Żmijewskiego i Lindy to był pomysł idealny. To nie są aktorzy "z lodówki", których spotyka się dosłownie wszędzie. Nie męczą swoją obecnością, ale za to potrafią idealnie przejąć postać, którą grają. Poczekajmy na premierę z ocenianiem, ale uważam, że za tymi aktorami, większość polskiego społeczeństwa zdążyła już zatęsknić.
Zabawnae że dawno, dawno temu, czytaj w latach 90-ych, to byli aktorzy "z lodówki", którzy pojawiali się dosłownie wszędzie. Polski rynek jest tak mały, że to normalne, że wszędzie są, muszą jakoś zarabiać. Zresztą podobnie jest w UK, gdzie w serialach, filmach też widzi się te same twarze, pewnie jest też tak samo w Niemczech, Czechach, Rosji, itd. Zwłaszcza w małych krajach to jest bardzo widoczne, że co nowy serial, film to ciągle te same twarze (a jak jeszcze do teatru się chodzi to też można spotkać tych samych aktorów).
Zgadza się. I dlatego uważam, że aktorzy, których dawno nie widzieliśmy są dobrym wyborem. Zwłaszcza, że cechuje ich dobry warsztat i wspaniała gra aktorska.
A kogo byś widział w tych rolach? Strampowskiego i fafluna Fabijańskiego? A może Ziętka, Gelnera i Sabata? Tych akurat wciskają gdzie się tylko da, są młodzi, umiejętności żadne, a i tak mimo wieku są opatrzeni do granic i zwyczajnie nudni, ale kreuje się ich na dobre młode pokolenie aktorskie xD. To ja już wolę Lindę, a zwłaszcza Żmijewskiego, który na dużym ekranie nie pojawia się za często. Potrafi grać i go biorą, bo jest dobry, a nie, że jest kojarzony z żurnali i nagłówków jak to zbiorowisko młodych i niezdolnych, które przywołałem. Jakie widzisz alternatywy względem tych ról? Karolak? Szyc? xD.
Dokładnie :)) jak fabijański coś mruczy to go nie można zrozumieć, kolejne „gwiazdy” -Wieniawa - poziom braci Mroczków albo Dygant - nie mogę jej oglądać, ten krzywy ryjek z wadą zgryzy to ponad moje siły ...
Żmijewski i Linda są aktorami dobrymi ale też chciałbym zobaczyć częściej innych i na pewno nie zagrali by gorzej a mogłoby być ciekawiej bop inaczej. Np taki Mirosław Zbrojewicz, Dorociński, Bosak, czy chociażby Przemysław Bluszcz - który w czasie honoru grał genialnie niemieckiego kata. Aktorów w Polsce jest masa. Na Żmijewskiego ani Linde narzekać akurat nie będę ale naprawdę reżyserzy u nas często są dość sztampowi i brakuje im trochę wyobraźni, no chyba że to kwestia znajomości a tego nie przeskoczymy.
niski? Linda i Żmijewski to dla mnie gwarancja dobrej jakości. Obaj mają świetny warsztat, a i ostatnio dość mało ich na dużym ekranie.
Żmijewski to mecenas i wykładowca na uniwersytecie. Sam siebie przedstawia jako Polaka. A film był meega!