Mój Boże, jak niewiele Ci trzeba, żebyś był zadowolony. Jak niewiele wiesz o czasach II wojny, że piszesz takie farmazony ("wszak przebierańców wtedy jeszcze nie było, a panowie niechętnie się stroili w damskie ciuszki."). Piszesz za to " jest jakaś historia, jakieś morderstwo". I w tych dwóch frazach oceniasz film. JAKIEŚ, wszystko jest jedynie JAKIEŚ, Nie jest dobre, nie jest genialne, nie trzyma nawet w napięciu - Tobie wystarczy, że jest jakieś. Ten brak związków przyczynowo-skutkowych, pośpieszny montaż sekwencji, brak psychologii postaci - to wszystko Cię zadowala. Film jest słaby, Janusz Majewski to taki starszy pan, który sobie retro kryminał zrobił, taki trochę wujkowy, bez dynamiki, bez umiejętności tworzenia napięcia.No cóż, jesteś ulubionym widzem wszelkiej maści twórców filmowych - bezkrytycznie łykną wszystko.

Już chciałem przejść obok krytyki mojej osoby obojętnie, ale pomyślałem że na tym forum, nie piszę sobie dla siebie aby polepszyc sobie samopoczucie i podbudować ego, ale aby ktoś mógł na tym skorzystać (choć takich co krytykują aby urosnąć w piórka nie brakuje).
Owszem przyznam się, że nie jestem historykiem, ale ogólny poziom wiedzy mam. Wiem na pewno, że w czasach II wojny światowej nie biegali chłopaki w rurkach bardziej zniewieściali od dziewczyn, stąd opinia o nie przebieraniu się. Oczywistym jest, ze dla kamuflarzu nie takie stroje wymyślano aby osiągnąc zamierzony cel i przechytrzyć wroga.
Kino jest elementem rozrywki i jednego zadawala jeden twórca i będzie się rozpływał nad jego twórczością, inni zaś będą szukać zbierając z każdego po trochu coś co mu pozwoli poszerzyć horyzonty. Nie oceniam jednych ani drugich. Każdy ma prawo oglądać co chce.
Podsumowując i wracając do tego filmu - jest to na pewno niezobowiazujący film na miłe spędzenie czasu. Broń Boże nie jest to film ambitny. Porównałbym go do serialu "Bednarski na kłopoty". Jest akcja która nie koniecznie jest silnie powiązana przyczynowo-skutkowo, zaś wieczór przyjemnie mija. Jeśli do tego dołożymy miłe towarzystwo, to sukces gwarantowany :)

Pamiętajmy, że nie każdy film będzie arcydziełem, ale może być dobrze odebrany jeśli moment na jego obejrzenie będzie właściwy. Ja go obejrzałem gdy potrzebowałem kina lekkiego i przyjemnego.