No proszę, proszę. Bardzo mnie ciekawi. Fascynująca Wiera i wybitna Stenka. Ciekawe w jakim świetle ją pokażą. Trochę się boję.
A to nie będzie raczej epizodyczna rola? W sensie, może nie 5 sek na ekranie, ale na pewno nie jest to chyba rola drugoplanowa nawet. A i tak w wykonaniu Stenki spodziewajmy się perełki ;)
Moim zdaniem to jedyna źle obsadzona rola. Aktorka śpiewa pięknie, ale Wiera Gran była młodziutką dziewczyną...nie zagrało mi to zupełnie.
Po obejrzeniu filmu stwierdzam, że jednak dała radę. Widocznie autor książki widział właśnie Stenkę w tej roli.
Zaśpiewała w lokalu w gettcie "To ostatnia niedziela" w towarzystwie skrzypiec (chyba Alosza Awdiejew) - pięknie i przejmująco. Nie każdy wie ile lat miała Wiera Gran. W filmie jej nazwisko nie pada tylko, że "była bardzo popularna przed wojną". Mogła to być,każda piosenkarka lub po prostu fikcja w powieści/filmie kryminalnym - przecież to nie dokument.
Film jest słaby między innymi przez sceny tego typu. Zamiast iść dalej z historią (która się wlecze) to musimy wysłuchać piosenki tej jak i tej śpiewanej w domu przez Anetę. Nie mówie że są one złe tylko że są niepotrzebne (w takim wymiarze czasowym)
Zgadzam się, również (choć nie należę do osób pruderyjnych i jestem miłośniczką Californication) sceny rozbierane na ogół niczemu nie służyły. I jeszcze Max mówi, że nie rozumie słów a gada po polsku...
Ta nagość przed lustrem była na siłe. Majewski lubił rozbierać Dancewicz, więc i Dębskiej sobie też nie przepuścił.
Już mogli sobie dawować te dwujęzyczności i na wzór Czarnobyla uznać że wszyscy mówią po polsku (tam po angielsku)
Zgadzam się.Gorzej, że pani Dębska może pozostać aktorką, która za szybko i za często pokazuje gołą d..., bo przynajmniej ja tak ją zaczynam kojarzyć z kilku filmów. Choć gra fajnie i byłoby szkoda.
Wiera Gran miała niecałe 30 lat a skrzypkiem akompaniującym śpiewającą wielki przedwojenny przebój "Ta ostatnia niedziela" był sam Vadim Brodski.