jako osoba, która miała okazję zwiedzić Prypeć, powiem Wam jedno - wystarczy mi zwiastun, żeby ogłosić ten film nieporozumieniem i żenadą roku. a może i dekady. ;) marne makiety/rendery/ kopie (bo nie wiem jak to nazwać) miasta, w życiu, przenigdy nie zastąpią prawdziwego wyglądu Prypeci. wychodzi tutaj typowa dla Amerykanów niewiedza i olewka. głupi film szerzący mity i stereotypy dotyczące Czarnobyla, pokazujący to miejsce w totalnie krzywym zwierciadle. pewnie obejrzę, żeby potwierdzić swoją tezę. myślę, ze wszyscy, którzy mieli okazję spędzić trochę czasu w Prypeci mnie poprą. to miejsce można opisać tysiącami przymiotników - jest smutne, nostalgiczne, ciche, spokojne - ale na pewno nie upiorne i straszliwe. amen.
dla kontrastu podaję zwiastun do prawdziwego filmu z tamtego miejsca: www . youtube.com/watch?v=Q259ETDik5U
Pier*olnięcie w Czarnobylu spowodowało nie tylko wyludnienie Prypeci ! ale również chorobę popromienną 187 osób z czego 31 z nich zmarło. Większość spośród pierwszych ofiar stanowili strażacy, którzy mieszkali w Prypeci.
Prawda jest taka że całkowita liczba osób, które mogły umrzeć lub mogłyby w przyszłości umrzeć na skutek narażenia spowodowanego przez awarię w Czarnobylu w okresie całego życia ludzi zatrudnionych przy działaniach ratowniczych oraz mieszkańców terenów najbardziej skażonych, wynosi około 4000.
Liczba ta obejmuje około 50 ratowników, którzy zmarli na skutek ostrego zespołu popromiennego w roku 1986 i z innych przyczyn w okresie późniejszym; 9 dzieci, które zmarły na raka tarczycy, oraz szacunkowo 3940 osób, które mogłyby umrzeć na nowotwory spowodowane narażeniem na promieniowanie.
I co nikt nie zginął w Prypeci ?
Dwudniowa wycieczka do Prypeci nie daje jej wyłączności do wypowiadania się, poniżania innych, patrzenia na innych z góry i pier*olenia farmazonów.
Porozmawiaj z lekarzami o efektach wybuchu w Czarnobylu ...
... choroby tarczycy: nowotwory u dzieci i dorosłych, białaczki - choroby krwi, uszkodzenia mózgu u dzieci znajdujących się w łonach matek, zmiany w układach immunologicznych, to właśnie efekt wybuchu w Czarnobylu !
wiem, ale jaki to ma związek z amerykanami i ich głupotą? Ponadto liczby które podajesz są oficjalne a więc przez Rosjan bardzo zaniżone. A to, że Ty wyczytałeś fakty dot. czarnobyla nie zmienia faktu, że nie znasz "klimatu" tamtego miejsca o czym koleżanka pisze.
Za to ty znasz tamten klimat ... pewnie poznałeś go po przeczytaniu wypowiedzi koleżanki ! Czy ja wypowiadałem się gdzieś o amerykanach i ich głupocie ?
Nie znam ale też nie zaprzeczam temu co pani wyżej napisała, a Ty nie wypowiedziałeś się o ich głupocie, jednak atakując wypowiedź blondyny mówiłeś ogólnikowo, że kogoś obraża, nie kogoś tylko amerykanów. Skoro już piszesz jakąś ripostę do kogoś to chociaż się odnieś do konkretów bo przez to nawet nie wiesz, co zaatakowałeś w wypowiedzi.
Jedyna osoba probojaca (pisze probojaca bo slabo ci to trollu wychodzi) ponizac innych jestes ty. Mozzesz swoim znajomym wchodzisz 'w dupe' ale nie wszyscy tak maja.
Ludzie nie karmcie trolla!
za to byłam w zypełnie ciemnym (bez latarek nie było widać NIC) obiekcie - niewykończonym budynku reaktora V i VI. tam faktycznie było strasznie, ale bardziej dlatego, że nie wiadomo po czym się chodziło i trzeba było uważać na kilkunastometrowe szyby w głąb.
o to fajnie mieliście ja byłem z bispolem z krakowa w tamtym roku na przełomie marca i kwietnia niestety nas nie wpuścili nawet na złomowisko twierdząc ze za duze promieniowanie mieliście tamtejszego przewodnika co mowił po polsku? zapomniałem jak sie on nazywał ;]
niet, mieliśmy Siergieja, takiego starszego pana w siwej brodzie. ;) no ale był z nami doktor fizyki jądrowej ze Świerku. to widzę, że bispol 'szaleje' bo promieniowanie tła na Burakówce (tym złomowisku) jest porównwalne do tego na Krupówkach ;) ale tez byłam w zeszłym roku dokładnie na przełomie marca i kwietnia. na następny raz polecam strefę zero, a nie bispol ;)
no wlasnie widze ze zdecydowanie wiecej miejsc odwiedziliście(po fotach na FB) niż my musze sie zebrac drugi raz :) ale napewno nie z bispolem bo bardzo mało pokazują w stosunku do strefy zero jedyną wieksza atrakcją był szpital ktorego na poczatku mielismy nie odwiedzać ze wzgledu na pogloski ze ryś tam zamieszkał ale jakos je zdementowano i wpuścili nas tez sie pochwale fotami aczkolwiek mało wrzuciłem na FB http://www.facebook.com/media/set/?set=a.203744626363521.49845.100001839566300&t ype=3 :)
tak z opowieści przewodnika mieli zaczać go demontować ale niestety nie mogliśmy podjechać pod samo oko ze wzgledu na to ze podobno zablokowali przejazd zaorali droge czy coś tylko tyle co widzieliśmy go z drogi głownej :) ale jedna z ciekawszych atrakcji jąka mieliśmy to posiłek w stołówce dla pracowników strefy :D tam nawet woda do mycia rąk była dziwna :D
tak, tak, też tam jedliśmy. całkiem dobre to było, poza jakimś dziwnym jogurtem. :D
to chyba był odpowiednik naszego polskiego zsiadłego mleka :) najdziwniejsze to było to ciastko w smaku jak guma a w wygladzie jak jakiś przypalony placek ziemniaczany :D
hahahahahhahaha ! co Ty za bzdury wypisujesz nigdy z życiu by Was do reaktora nie wpuścili !! mój kolega był również w Czarnobylu po obejrzeniu jego zdjęć z tej wycieczki również mógł bym opowiedzieć Twoją historie ,aa oni reaktor oglądali z jakichś 100 metrów ,bo promieniowanie przy reaktorze jest zbyt silnę ,a Ty mi piszesz ,że byłaś w opuszczonym reaktorze yhy
czytaj ze zrozumieniem słońce. :) nie ma już reaktora, tylko są jego pozostałości szczelnie zamknięte w sarkofagu. ja dla odmiany byłam na porzuconej budowie bloku V czarnobylskiej elektrowni jądrowej. :)
Wypowiadasz się o tym mieście jakie nie jest nostalgiczne, straszne i wgl, rzeczywiście takie jest, przejrzałam twoje fotki i miasto jest straszne ale do cholery robienie sobie tam słit fotek, jak się całujesz z chłopakiem i generalnie tym podobne uważam nie na miejscu. Najpierw wszystko bagatelizujesz, wystarczy popatrzeć na podpisy pod zdjęciami a potem na forum piszesz jakie to smutne miasto, jaka tragedia.
to ja, autorka, piszę z innego konta, bo nie mogę z tamtego.
wydaje mi się, że mamy inne definicje słit fotek. :) i ja ani razu nie używał słowa tragedia. jakby Twoim marzeniem było pojechać właśnie tam, to też chciałbyś mieć pamiątkowe zdjęcia z najbliższą Ci osobą. :) nie widzę w tych kilku zdjęciach nic złego, czy niewłąściwego. no ale hejters gonna hejt i zawsze wybierzesz spośród stu zdjęć 3 pamiątkowe. :) po raz 478309 mówię - to, co mnie wkurzyło, to ignorancja i tandeta. warto czytać wątki od początku do końca, a potem się odwoływać. pozdrawiam.
ja uważam że twoje komentarze i "pamiątkowe" fotki na których się całujesz z chłopakiem są przejawem wyjątkowej ignorancji.
Zwiastun filmu pokazał że być może też jest ignorancki i tandetny ale dziwi mnie to że się tak oburzasz a wstawiasz takie zdjęcia.
Czysta hipokryzja narzeka na film, a samemu wstawia takie same foty :( ... i kto tu trolluje ?
równasz pocałunek z ignorancją? a Twój kompan w najazdach na mnie wręcz z hipokryzją? zatem współczuję Twojej drugiej połówce. ignorancją to może jest rozwalanie tego miejsca, pisanie po ścianach, wydzieranie się tam, zbieranie złomu... nie wiem co jeszcze. ale wątpie, żeby pocałunek mógł kogoś urazić. uwierz mi, ze zarówno ja, jak i mój chłopak długo odkładaliśmy kasę i szukaliśmy czasu na ten wyjazd. od chyba 10 lat oboje fascynujemy się tym miejscem, mamy do niego szacunek większy niż spory procent wypowiadających się tu ludzi i uwierz mi, że sporo na temat katastrofy, zony i Prypeci wiemy. a Ty twierdzisz, że wspólne zdjęcia stamtąd są gorsze, niż umieszczanie napromieniowanych mutantów w makietowym miasteczku gdzieś na Węgrzech i opisywanie tego jako Prypeć. nie pociskaj mi kitu. swoją drogą, jeżeli Ty nie przywozisz z wypadów/wakacji wspólnych zdjęć, uwierz mi, że jesteś w jakiejś zatrważającej mniejszości. jedni wolą wyjechać do Egiptu i stamtąd przywieźć sobie wspólne foty robione przy piramidach, my wybraliśmy Kijów i Prypeć. :) zamykam temat, bo nie widzę sensu we wmawianiu mi, że nie szanuję miejsca, które uwielbiam.
suicideblonde (jestem tu nowa i ograniczaja mnie limity postów, więc piszę z innego profilu.)
jeżeli porównujesz fotki z Egiptu przy piramidach do zdjęć z miejsca katastrofy to ja ci rzeczywiście gratuluje zrytego beretu, jak to napisał Pan wyżej haha! A miejsca nie szanujesz i ja też zdania nie zmienię, widocznie masz inne pojęcie dobrego smaku i szacunku do tego co się wydarzyło.
piramidy to grobowce - tam są pochowani faraonowie kochana. to prawie jak robienia sobie zdjęcia na grobie obcego człowieka - nie sądzisz? bo z Twoim rozumowaniem można wysnuć takie wnioski. :-) w Prypeci nikt nie umarł i nikt nie jest pochowany. sama wybierz gdzie stosowniej zrobić zdjęcie. ale nie będę dyskutować o dobrym smaku i guście z fanką 'Zmierzchu'. ;-) i co takiego wydarzyło się według Ciebie w Prypeci? statystyki słońce. :) tak się składa, że wiem o tym miejscu 3 razy tyle, co Ty. nie piszę z przekory, takie są fakty. więc bądź trak uprzejma i skończ szukać problemów tam, gdzie ich nie ma. :)
chcesz dalej dyskutować o 'zrytych beretach'? ja nie mam na to najmniejszej ochoty.
Skąd możesz wiedzieć ile wiem na temat Prypeci? Widzę, że masz bardzo wysokie mniemanie o sobie bo myślisz,że wszyscy są głupsi od ciebie, a wystarczy poczytać Twoje komentarze pod tymi fotkami i obejrzeć zdjęcia. I tak, mi też się na ten temat dyskutować już nie chce.
skoro uważasz, że Prypeć to miejsce tragedii, to domyślam się, ile możesz o niej wiedzieć. :) zdjęcia miasta świadczą o moim wysoki mniemaniu o sobie? też trafne w sumie. :) w takim razie żegnam się pięknie i bez odbioru. :)
Camillo ona i te jej dwa przydupasy mają właśnie takie wysokie mniemanie o sobie. Dla nich wszyscy są głupkami, wytkają innym błędy a samemu robią to samo. Zwiedziła taka raz Prypeć i pozjadała wszystkie rozumy.
Zaraz pewnie napuści na mnie swojego narzeczonego żeby mnie zwyzywał od głupków.
Sorrki mi się enter nacisnął xp Aneta tą właśnie wypowiedzią pokazała jaka jest mądra, nic kompletnie z tego co napisałam nie zrozumiała, więc może wytłumaczę jeszcze raz, wolniej bardziej z rozmysłem co byś zrozumiała. Po pierwsze nie chodziło o to ze zdjęcia miasta świadczą o Twoim wysokim mniemaniu o sobie, chodziło raczej o te debilne podpisy pod zdjęciami i one świadczą o twojej głupocie i ignorancji. A jeżeli Prypeć to nie miejsce tragedii to co to Twoim jakże mądrym zdaniem to jest?? Miejsce szczęśliwego wydarzenia? Miejsce gdzie można sobie robić super foteczki z chłopakiem?
A Tomucho77 nie przejmuj się jej chłopakiem, on z nią jest, robił te debilne fotki więc zapewne jest tak samo rozgarnięty jak jego dziewczyna więc heh... olać :)
Ja od samego początku kładę na nich laskę, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że Polska jest pełna takich pyszałkowatych przyczłapów !
A ja mam do powiedzenia tylko tyle, że właśnie wróciłam z kina i ten film to jest mistrzostwo. Tyle w temacie.
kto Ci to powiedział? :) nigdy, przenigdy - promieniowanie tła jest takie, jak w miejscu, gdzie teraz jesteś. nie ma godzinnych limitów. są tylko wskazówki i pewne przepisy, po każdym wyjściu z zony sprawdzają, czy wszytsko z Tobą ok, ale są fotografowie, którzy siedzą tam i kilka dni. :)
ale na zdjeciach perfidnie siedzisz w diabelskim mlynie, a on mocno promieniuje, ogolnie trzeba unikac metalowych rzeczy wiec troszke przegiełaś.Moj wykladowca byl w Prypeci i trwalo to tylko kilka godzin moze na tyle wykupili, albo inne klimaty wtedy byly nie wiem.
nie jest napromniowany, wysatrczy użyć dozymetru. napromieniowany to jest tam mech i ze 3, 4 miejsca. mówię oczywiście o poważnym promieniowaniu.
proszę Cię, co ma do rzeczy krótki rękaw? kiedy do Was wszystkich dotrze, że poza kilkoma miejscami (piwnica z kombinezonami ludzi biorących udział w akcji na dachu elektrowni, chwytak, zakopany 'czerwony las', sarkofag) promieniowanie tła jets dokładnie takie samo, jak w Waszych domach? kurz nie ma NIC do rzeczy. promieniowanie to nie jakaś kurtyna, która osiadła na całym terenie. rozkładoało się ono 'plamami', nierównomiernie. oczywiście mech, taka 'naturalna gąbka', absorbuje jakieś ilości promieniowania. gdyby siedzieć pół dnia an takim mchu, to może byłoby to w jakiś sposób niebezpieczne. po każdorazowym wyjsciu ze strefy każdy turysta jest dokładnie sprawdzany specjalnym automatem. nie jestem może fizykiem jądrowym, ale pod czujnym okiem takowego odbył się nasz wyjazd do zony. to jest minimum dobrej woli i chęci doedukowania się. warto też dodać, że w zamierzchłych czasach, kiedy to człowiek najbardziej rozwijał się jako istota, promieniowanie na ziemi było sporo wyższe. dlatego takie wypady do miejsc teoretycznie napromieniowanych (nie mówię o zonie, gdzie tego promieniowania jest mało, są miejsca na ziemi, gdzie dozymetry wariują) są dla człowieka wręcz zdrowe - cytat - "Ustalenie szkodliwości małych dawek (podprogowych), porównywalnych z dawką od tła naturalnego, na tle wielu innych przyczyn wywołujących podobne skutki jest praktycznie niemożliwe. Można jednak przypuszczać, że jest ona znikoma, gdyż żywe komórki mają naturalną zdolność regeneracji niewielkich uszkodzeń radiacyjnych, którą nabyły, zapewne, obcując z promieniowaniem naturalnym przez tysiące lat. Uważa się nawet, że małe dawki mogą być pożyteczne dla organizmu człowieka (hormeza radiacyjna). Np. wody lecznicze w uzdrowiskach Lądka Zdroju zawierają Rn-222 o aktywności sięgającej 2500 Bq/l." pozdrawiam. :)
Ten automat jest od początku Zony, co do dozymetrów przewodników nie wierzyłbym im do końca. Sarkofag się rozszczelnia więc już pobliże nie jest do końca bezpieczne i nikt Ci tego nie powie żeby nie stracić klientów. I nie jestem jednym z ludzi, którzy tam nie byli i grożą śmiercią każdemu kto tam wjedzie. Nie było skażenia na maskach likwidatorów a na kombinezonach było ? Skażenie też duże jest na autodromie.
Chociaż teren Czarnobyla nadal jest napromieniowany, dawki nie zagrażają ponoć ludzkiemu zdrowiu. Znaleźli się też tacy, którzy postanowili na atomowym biznesie zarobić. Do Czarnobyla organizowane są już wycieczki. Wystarczy skończyć 18 lat i posiadać paszport oraz dowód osobisty. Jak zapewniają organizatorzy, wyprawy są absolutnie bezpieczne. Wystarczy słuchać przewodnika, nie oddalać się od grupy, nie palić w obrębie strefy i nie dotykać przedmiotów, pokrytych kurzem.
Naprawdę świetna galeria. Mnie osobiście film się podobał bo z uwagi na lokalizację i scenerię no i niestety niewiele filmów porusza tą tematykę. Niestety Prypeć jest mi tylko znany ze zdjęć, dokumentów, książek i gier.
Nie wdawaj się w dyskusję z trollami bo nie musisz im nic udowadniać, byłaś, widziałaś więc wiesz lepiej:)
Witaj.
Czy wybierasz się może jeszcze raz w okolicę Czarnobyla?
Od paru lat jestem zafascynowany Prypiatiem i otoczką katastrofy... Zbieram się w sobie aby się tam wybrać. Może we doje byłoby raźniej? Albo może chociaż posiadasz kontakt do ludzi, którzy organizują takie "wycieczki" i nie są oszustami?
Pozdrawiam gorąco!
http://strefazero.org/ tam się wszystkiego dowiesz, ja jechałam od nich, polecam gorąco! :) pozdrawiam. :)