Akcja filmu rozgrywa się w kraju gdzie nie są szanowane prawa człowieka. Jerzy Radziwiłowicz gra politycznego doświadczonego aktywistę. Następuje obalenie dyktatorskiego rządu na rzecz państwa demokratycznego, lecz okazuje się w sumie że zamiana nie przynosi oczekiwanych efektów.
Wbrew opisowi to wcale nie jest obraz o "walce aktywisty-superbohatera ze złym systemem". To całkiem piękny film o tym, jaką cenę płacą ci wszyscy samobójcy, którzy przedkładają ideały nad dobro rodziny i jaką cenę przy okazji płacą ich bliscy. Widziałam ten film kupę czasu temu, ale chętnie bym do niego wróciła.