Zamiast dokończyć film, w pełni zobrazować to, co się na końcu ma stać, to kazali nam się "domyśleć" i dokończyć samemu. Nie spodobało mi się to :/ .
+
Matka dzieci nadepnęła na gwóźdź, nikomu o nim nie powiedziała, wszyscy przechodzili obok niego. Gdyby trochę pomyśleć i chociaż go czymś osłonić - nie. Gdy chodzili po schodach po tym fakcie, to aż palce zaciskałem :p
Z tego co pamiętam to nie nadepnela na niego tylko zahaczyla jakąś poscielą, przez co gwóźdź stanął jak stal :)