Były sytuacje, że niby winili jedno dziecko "za to co się stało", w rzeczywistości sami sobie są winni bo który rodzic uciekając przed tymi stworami mostem idą jeden za drugim, najpierw oni a z tyłu najmniejszy brzdąc, nawet się nie oglądają czy idzie za nimi a jak się za chwilę okazało, jeszcze powinni patrzeć żeby małemu nie przyszło jak to dziecko do głowy hałasować itd. Tak się nie robi, zwykły rodzicielski odruch w życiu codziennym to chociażby iść jeden z rodziców z przodu a drugi za dziećmi z tyłu. Ta scena mi się już nie spodobała. Druga sprawa ojciec na cały dosłownie dzień do zmierzchu idzie z synem pod wodospad i tam mówi mu że tutaj możemy rozmawiać, tu jesteśmy bezpieczni, tymczasem w tej samej chwili jego rodząca żona przeżywa dramat, bo zamknięta w chacie ogrodzonej lampionami. Ktoś widział poród w totalnej ciszy? Więc pytam się czy ten jej mąż nie jest niemądry, wiedząc że ona ma już obliczona swoim sposobem datę porodu i jest to coś około 10 dni, zostawia ją na cały dzień, powinien tą całą rodzinkę zabrać pod ten wodospad gdzie mogłaby normalnie urodzić i byliby tam bezpieczni. Niedorzeczność
Ten film jest pełen absurdów i niedorzeczności a Krasiński niech wraca do tego co robi najlepiej czyli aktorstwa i zostawi reżyserkę dla bardziej ogarniętych ludzi.