"Banał goni banał ",czy nie tak? A może gonimy własny ogon?uznając, że w sobie nosimy niezbywalny potencjał i receptę na mądrość.. Nieważne w co wierzysz lecz j a k.
W świecie pogrążonym deficytem więzi, silnie zindywidualizowanym, trudno jest odnaleźć sens życia..i myślę, że to wystarczy, by się zatrzymać. Spojrzeć...
Chata to przede wszystkim nudny film, do tego wg obecnych trendów poprawności politycznej, do tego przekłamany i żenujący. Najbliżej mu w teoriach do różnych sekt w tym jeśli chodzi o obraz - Świadków Jehowy ( wszystko jest takie piękne jak u nich w gazetkach - Jezus też podobny ).
Sama teza filmu, że sobie...
jest przecudna i czułam po prostu natchnienie... Z ciekawością czekam na film. Zazwyczaj się rozczarowuje porównując film z książką, ale czekam czekam
W pewnym momencie Jesus pyta Mack'a "How was it", a ten odpowiada "horrible" i to doskonale podsumowuje cały ten film. banał goni banał, wszystko to jest "głębokie" niczym proza Paulo Coelho.
jakby film byl taki sam jak poczatek to byloby super tzn jest pozniej zaskoczenie itd ale wg mnie za duzo gadaja, tlumacza itd. oprocz tego daje do myslenia troche hehe
Już widzę parę "przekombinowań" w porównaniu do oryginału, ale być może film da radę. Pod warunkiem, że nie zrobią z niego ckliwej i sztucznej laurki...
Rozczarował mnie ten film, a konkretnie spotkanie w domu Papy. Dialogi pełne banałów i figur retorycznych rodem ze spotkań młodzieży katolickiej, albo jakiejś sekty. Cała część filmu z domu papy jest, jak kiepsko poprowadzone rekolekcje. Zamiast głębokich rozważań, dostajemy wyświechtane frazesy, chwilami ocierające...
więcejKsiążka jest zaprzeczeniem nauk o Bogu które zawarte są w Biblii . Jezus luzak ,Bóg jako Murzynka , duch święty jako Azjata którego imię nawiązuje do religii hinduizmu itd . Mnóstwo rzeczy który są bluźniercze dla biblijnych chrześcijan
Zwiastuny filmu bardzo mi się podobały, wiedziałem że będzie to chrześcijański dramat i na takie dzieło czekałem. Nie jestem jakimś żarliwym katolikiem , ale kurcze pomyślałem sobie o Octavii Spencer i Samie Worthingtonie i miałem nadzieję. Może akurat dostane jakiegoś oświecenia czy nawrócenia. Niestety ale strasznie...
więcejMyślę, że ten film jest idealną opowieścią, dla ludzi, którzy stracili naprawdę kogoś bliskiego swemu sercu. Wspaniała Octavia Spencer błyszczy i sprawia, że mamy ochotę zaraz się do niej przytulić. Film jest dobry i tyle, dla kogoś kto czytał książkę obraz nie do końca zachwyci, ale warto się zmierzyć ze swoim...
Dla takich filmów skala oceny od 1 do 10 jest za wysoka. Brakuję 0 i punktów ujemnych dlatego zmuszona byłam dać 1. Współczuję każdemu kto poszedł na to do kina, przewijając najdenniejsze sceny w domowym zaciszu można było umrzeć z żenady od samego parzenia na ten shit.
Ciągnące się rozprawy o Bogu, z Bogiem, Adamie, Ewie, winie, karze, uczynkach, przebaczeniach, etc. etc. do znudzenia, zanudzenia, zniecierpliwienia, wreszcie zabicia wszelkich dobrych chęci obcowania z tą opowieścią.
Może to film służący nawróceniu zagubionych ? uświadomieniu właściwego postępowania ?, obraniu tej...
Banały i frazesy. Zasnąłem 2 razy i wyszedłem w trakcie z psem na spacer. Osoby,których w życiu nie spotkała żadna tragedia może i wzruszy ale dla osób "doświadczonych" jest wręcz śmieszny i żenujący
Co za niezwykle politycznie poprawna wizja Boga. Czarny "ojciec", arabski "syn" i skośnooki "duch święty". I treść filmu, jak i jego przesłanie spłynęła w jednym momencie do multikulturowego ścieku. Brakowało tylko na koniec orędzia pani kanclerz...
Nie polecam!
Strasznie naciągane, w domku w środku dosłownie waliło kiczem...
Totalnie się wynudziłem. Spokojnie mogli sobie długie przemowy darować i zmieścić film w jakieś 1.5h.
Bez polotu. Płytki i naiwny. Prawdziwa wiara, to według mnie coś zupełnie innego. Przeraża mnie nie sam film, tylko jego wysoka ocena na filwebie. Boże, widzisz i nie grzmisz :)
Książka była słabiutka,taka przelukrowana bajeczka.Nie miałam zamiaru oglądać filmu,ale że nic nie było godnego uwagi na innych kanałach to pomyślałam,że popatrzę.A nuż okaże się lepszy od książki? I co? Porażka! Aż mnie mdliło od tego "nie masz pojęcia jak bardzo cię kocham".Może dlatego odniosłam aż tak złe...