Jaki jest Wasz ulubiony cytat z "Chłopaków.."?
Ja chyba najbardziej ubóstwiam ten moment, gdy Bolec mówi ojcu, że zajmie się muzyką o ojciec na to:
"Może ty się jeszcze hodowlą jedwabników zajmiesz? Przecież ty się kur*a nie znasz na muzyce!"
Płakałam ze śmiechu! ;D
-Trudno jest znaleźć dobrą opiekunkę do dziecka... ale jeszcze trudniej jest znaleźć dobre dziecko
Prawie wszystkie teksty mnie bardzo śmieszą ale uwielbiam ten dialog
Masz pitbulla, który wygląda jak jamnik, gibasz się jak pier*** rezus, zachwycasz się panem Kunta-Kinte, marnujesz mojemu kumplowi ścieżkę najlepszego proszku, a na koniec puszczasz nam film o facecie w łódce. I ty chcesz, żebyśmy ubili interes?!
Grucha: No właśnie. Kim ty w ogóle, kur**, jesteś, pajacu?
Bolec: Rzeczywiście może nie wszystko wyszło tak, jak należy, ale to da się naprawić. Zaraz przyjdą dziewczyny i ubijemy interes.
Fred: Po tym, co tu zobaczyłem, nie wiem, czy chciałbym z tobą ubić muchę w kiblu.
Prawie wszystkie teksty mnie bardzo śmieszą ale uwielbiam ten dialog
Masz pitbulla, który wygląda jak jamnik, gibasz się jak pier*** rezus, zachwycasz się panem Kunta-Kinte, marnujesz mojemu kumplowi ścieżkę najlepszego proszku, a na koniec puszczasz nam film o facecie w łódce. I ty chcesz, żebyśmy ubili interes?!
Grucha: No właśnie. Kim ty w ogóle, kur**, jesteś, pajacu?
Bolec: Rzeczywiście może nie wszystko wyszło tak, jak należy, ale to da się naprawić. Zaraz przyjdą dziewczyny i ubijemy interes.
Fred: Po tym, co tu zobaczyłem, nie wiem, czy chciałbym z tobą ubić muchę w kiblu.
"A przydałoby się trochę polotu i finezji w tym smutnym jak pi**a mieście" - Bolec.
"Narobiłeś wielką kupę i musisz ją posprzątać"
"Do wesela się zagoi!"
No i niemalże tarantinowski wątek tłumaczenia młodemu Lasce o sedesach :D
Pierwszy raz miałem do czynienia z tym filmem i od razu wiadomo czemu kultowy :)
Fred: Co to było? Walnęliśmy jakiegoś psa?
Grucha: Chyba jeżozwierza.
Fred: Jakiego jeżozwierza?
Grucha: No normalnie, takiego dużego jeża.
Fred: Grucha, czy ty naprawdę jesteś taki tępy? W tym kraju nie ma takich zwierząt. Jest żubr, bóbr koorwa łoś, lis, wilk, kuna, koń, wydra ryjówka, zając to stworzenia jakie żyją w Polsce.
Grucha: Wszystko jedno, co to było, skoro już tego nie ma.
Fred: No i tu się mylisz, Grucha. Wiesz, co to jest reinkarnacja? Słyszałeś w swoim życiu taki dłuuugi wyraz? W prostych słowach
chodzi o to, że po śmierci człowiek odradza się pod inną postacią, na przykład jako zwierzę. Może właśnie rozjechałeś kogoś ze swojej rodziny – wujka albo stryjka.
Grucha: Gówno prawda, mój stryjek żyje, pracuje w telewizji.
Fred: A walizka?! O czym ty myślisz, Grucha! Śmieszy cię reinkarnacja – twoja broszka, ale to stara i mądra religia, nie dla takich matołów jak ty. To, kim będziesz w przyszłym życiu, zależy od tego, jakie życie prowadziłeś do tej pory. Jedni po śmierci przyjmują postać tygrysa, sokoła albo lamparta.
Grucha: A inni?
Fred: Jeżeli o ciebie chodzi, to nie wróżę ci żadnych rewelacji. Kaczka – to max, co może z ciebie być.