Zawsze mam zagwozdkę, jaką uczciwą ocenę wystawiać takim horrorom jak "Cannibal Diner" (nie mylić z horror komedią "Blood Diner" z 1987 roku). No bo sam kiedyś maczałem palce w nakręceniu kilku krótkometrażowych horrorów i dzięki temu jestem raczej tolerancyjny, jeśli chodzi o amatorskie, czasem nawet zerobudżetowe...
Ja sam naraziłem się na obejrzenie części tego czegoś. Innych przestrzegam - omijać.
Nazywając wytwór w skrócie: telewizyjny horror klasy B produkcji niemieckiej. Samo to określenie powinno wystarczyć za komentarz. Po kilku minutach oglądania wiedziałem, że bać się nie będzie czego. Potraktować tego jako komedii...