Interesowałem się aferą z "męczeniem psa" i uwierzcie mi, że jeśli się przypatrzyć nie widać tu znęcania się. Po pierwsze gdyby na prawdę męczyli psa to po prostu by go wrzucili do tej wody i po problemie. Po drugie człowiek, który próbował wsadzić psa do wody, tak na prawdę próbował mu pokazać, że nie ma się czego bać, powoli oswajając go z wodą. Po pierwszym obejrzeniu video, ja też czułem oburzenie (wręcz obrzydzenie), ale nie wszystko jest tym na co wygląda.