Wcześniej jeden z policjantów opowiadał, jak jego kolega osłonił go przed kulą. Pod koniec, kiedy Brian leżał postrzelony, a za Mike'iem stali członkowie gangu, Zavala musiał wiedzieć, że jeśli się ruszy to go zastrzelą. Według mnie specjalnie przeciągnął ogień na siebie, żeby ochronić kolegę.
Co o tym sądzicie?
I tak by go zabili w końcu po to zrobili tą całą zasadzkę a Zavala nie chciał po prostu poddać się bez walki, może miał nadzieję że uda mu się szybko wyciągnąć broń i zabić chociaż jednego i tyle.
Dokladnie tak jak mowisz. Tylko dziwi mnie czemu jak byli ostrzeliwani w budynku to nie wzieli ze soba do obrony broni tych, ktorych zastrzelili. Minimum dwoch tak mineli co mieli o wiele lepsza bron od nich.
A dlaczego nie wpakowali się do auta kolesia którego zastrzelili siedzącego w aucie gdy przeskoczyli przez mur... ???
Nie rozumiem tego ( może woleli uciekac piechotą ?? ) ;p
Jak dla mnie i tak 9/10
O tym samym pomyślałem. Potem mogli jeszcze ewentualnie zawlec się do tej terenówki, której kierowcę zastrzelili w zaułku. Karabiny też mogli trupom pozabierać. Ale z drugiej strony, gdyby w każdym filmie bohaterowie zachowywali się logicznie i racjonalnie (z punktu widzenia widza), to filmu by nie było.
może to głupie, ale na te wasze pytania może być jedna prosta odpowiedź - byli z policji. I gdyby uszli z życiem to wg różnych kodeksów mogli by mieć przez to problemy, że "ukradli" samochód czy broń. Mnie taka myśl naszła, ale z drugiej strony, przy takich sytuacjach nie powinno się takimi głupotami zaprzątać głowy.
W sytuacjach zagrożenia życia mogliby zrobić cokolwiek. Przecież wcześniej wparowali do prywatnego mieszkania.
Dla mnie to było bez sensu... Uciekali przed bandą uzbrojonych po zęby oszołomów i nie skorzystali z auta ( nie sądzę by ktoś mógłby byc tak głupi by wybrac ucieczkę na piechotę ) !! Lubię dopracowane filmy dające do myślenia ( tutaj dałem naciągane 9/10 ze względu na dialogi, klimat ) ale końcówka trochę popsuła efekt ogółu !
No wtedy jeden już był postrzelony więc to, że nie poszli do terenówki można jeszcze wytłumaczyc jakoś...
Bohaterowie powinni moim zdaniem zachowywac sie racjonalnie, realnie i logicznie by film był wiarygodny nie irytował... Film moim zdaniem ma zaskakiwac fabułą nie idiotycznymi zachowaniami bohaterów chyba, że oglądamy komedie a nie dramat czy thriller ;p
pozdrawiam
Też o tym pomyślałam. Może dlatego nie wzięli auta, że nadjeżdżająca z pomocą policja, mogłaby ich wziąć za bandziorów i ostrzelać, a nie mieli telefonu by dać znać.
A dlaczego mieliby pomyślec, że to bandziory... ?? Na tym aucie nie było napisane " bandziory " ^^
Te rozmyślenie nad tym nie ma sensu ...
Auto było ostrzelane, czyli podejrzane. Brian i Zavala pojechali na akcję policyjnym autem. Policja odebrała ich wołanie o pomoc z prywatnego, obcego telefonu, z domu. Mogli się ich na ulicy nie spodziewać. Ale masz rację, nie ma sensu tego wałkować. To tylko film wg scenariusza, mogą być w nim nieścisłości i niedopatrzenia. Wnikliwy widz zawsze coś wynajdzie :)
No właśnie widz siedzący przed ekranem wynajdzie a to nie miał być film o superbohaterach, którzy zawsze podejmują najlepsze decyzje, widzę, że przyzwyczailiście się do filmów gdzie 1 bohater wszystkich zabija mi ta scena akurat bardzo poprawiła ocenę tego filmu, nie jest to następny holywoodzki film o superbohaterach niszczących wszystkich wrogów, którzy staną im na drodze :) (chociaż takie filmy też są spoko)
O spojlerach chyba nie warto wspominać:P
Policjanci nie mogą strzelać z nielegalnej broni, bo potem sami by się gęsto tłumaczyli, a ktoś nawet w ich szeregach mógłby podważyć ich wyjaśnienia. NA to z pewnością mają odpowiednie zalecenia i procedury (tak wiem - zagrożenie życia = piep..rzyć procedury:P) Poza tym wsiąść do auta przestępców, by dać się zabić gliniarzom...to by dopiero była głupota:P Do tego dochodzi jeszcze fakt, że podejmujesz akcję w ułamku sekundy, działając instynktownie, pod wpływem silnego stresu i Twoje decyzje nie zawsze będą logiczne. Łatwo jest gdybać, gdy siedzisz bezpieczny na kanapie przed telewizorem tudzież przed ekranem monitora:P
Film bardzo dobry i tylko jednego żałuję - że postać grana przez Gyllenhaala przeżyła. Miałem wrażenie, że dostał w płuco i raczej by się z tego nie wywinął obronną ręką. Ale film to film a i w rzeczywistości nie takie cuda się zdarzały. Dawno nie widziałem tak dobrego dramatu policyjnego. Wysokie noty dla "Końca zmiany" (denerwujące są te tłumaczenia tytułów:P) są jak najbardziej zasłużone. Ode mnie na razie (powtarzam - na razie) 8/10. Myślę, że po powtórnym seansie będzie dziewiątka.
No właściwie to w trybie uciekania kałach nie jest zbyt przydatny o wiele ciężej nim trafić :)
I mieli strzelać z nielegalnej broni? Chociaż to USA, to nawet tam nie można za bardzo odwalić, bo jak USS Van Hauser ( ;P) powiedział zostali by wydymani przez Wewnętrzny. Poza tym lepiej nie używać broni, co do której nie masz pewności, że cię nie zawiedzie w krytycznym momencie (czyli takiej, o którą sam nie dbasz).
Kałasznikow nie jest dobrą bronią do walki w bliskim zwarciu, co zresztą widać na filmie. Zanim gangster podniesie lufę i wyceluje, broń krótka odda już parę strzałow.
Gdyby wsiedli w auto na pewno zwróciliby na siebie uwagę, a wtedy wspomniane wcześniej kałasznikowy poszatkowały by ich na kawałki. Poruszając się pieszo w ciemnej alejce (teoretycznie) zwracali na siebie mniejszą uwagę. Niestety psy popsuły ich plan
Wydaje mi się, że bohaterowie mogli pomyśleć podobnie
ostatnia scena była beznadziejna. Widziałem tam X innych lepszych dróg wyjścia/odwrotu dla doświadczonych policjantów czy żołnierzy. Najważniejsze to nie powinni wychodzić z tego budynku. W budynku, kiedy przeciwnik ma przewagę ogniową, i liczebną lepiej się broni. Można obsadzić jeden punkt (np: na na schodach, przy zakręcie ścian) i prowadzić wymianę ognia nawet na kilku przeciwników. A przecież ktoś z mieszkańców by w końcu zadzwonił (i to szybko) na pomoc na policję, że w ich bloku jest strzelanina. Więc bezsens. Na ulicy byli od razu do zdjęcia nawet przez te średnio celne kałachy.
Ale i tak film WYPAS :)
Mi sie podobała, te X lepszych dróg biegnąc i mając narąbane w portkach raczej byś nie znalazł tak dobrze jak przed ekranem. Pomysł z zostaniem skończył by się jeszcze szybszą śmiercią, poza tym była tam kobieta z dzieckiem a ci pseudo gangsterzy strzelali przez ściany więc prawdopodobnie też by zginęły :)
"te X lepszych dróg biegnąc i mając narąbane w portkach raczej byś nie znalazł tak dobrze jak przed ekranem" - ale o czym Ty mówisz wybacz? Przed jakim ekranem..? Odróżniasz w ogóle fikcję od rzeczywistości..? Zapytaj się każdego żołnierza czy policjanta który ma doświadczenie bojowe, gdzie wolał by być z samym pistoletem przeciwko wrogowi liczniejszemu i lepiej uzbrojonemu - czy wolał by być na otwartym terenie (ulica) czy w budynku ( piętrowym, z korytarzami, schodami itp)..?
A fakt, że tam byli ludzie ok. Ale to byli ludzie wychowani w najgorszych dzielnicach, więc można powiedzieć, że poniekąd tacy ludzie są zaprawieni bojowo, choć na pierwszy rzut oka nie wszyscy na to nie wyglądają. Może nie zaprawieni bojowo ale są lepiej przystosowani do takich sytuacji niż ludzie z dobrych domów w Beverly Hills.. Nie wydaje mi się też by gliniarze, jakkolwiek dzielni by nie byli, by starali się, idąc na pewną śmierć na ulicy, odciągnąć na siłę kiziorów od tego nieszczęsnego budynku - bo tam byli ludzie. Każdy dba o swój zadek, każdy chce przeżyć, a takie męstwo to raczej w filmach..
Może i ja sie mylę może ty nie wiem bo nie jestem doświadczonym policjantem jacy na pewno pracowali podczas tego filmu, ogólnie nie ma co sie spierać o takie pierdoły :D Nie chce mi się także myśleć jak zachowałby sie normalny policjant bo myślę, że każdy inaczej i nikt nie jest w stanie tego przewidzieć :) Dzięki za normalną wymiane zdań bez obelg. Oby więcej takich osób na FW bo coraz więcej ludzi nie potrafiących w normalny sposób sie "posprzeczać" bez wyzywania od idiotów i gimbusów :D PEACE :D
To nie kałachy były niecelne, a Meksykańcy ;].
Co do reszty to nie wiem czy warto zamykać się w zamkniętym pomieszczeniu, gdy wróg ma taką przewagę liczebną, w uzbrojeniu i możliwości podjęcia kolejnych działań. Jeden, że pozostanie w strefie śmierci (potencjalnej zasadzki) jest najgorszym posunięciem. Dwa, to że zdolności penetracyjne pocisków od AK zapewniają rażenie nawet przez ścianę. Trzy, że wróg cię unieruchamia i to do niego należy kolejny ruch. Podjęli decyzję, by nie siedzieć w miejscu i wyjść ze strefy śmierci (zmienić pozycję, przejąć inicjatywę) - co jest podczas takiej sytuacji najlepszym wyjściem. Widać, że Brian to ex-marine, było to logiczne posunięcie z jego strony - propsy dla scenarzustów za dodatkowe urealnienie postaci.
Jak wspomniał Don, te obsadzenie jednego punku dobra sprawa, ale jak ma się lepsze spluwy i gra się w Call Of Duty ;) Żarty na bok...
Ostatnia scena trochę popsuła wszystko, bo tak jak piszą poprzednicy myślę, że bohaterzy powinni znaleźć się w aucie zaraz po przeskoczeniu muru. Trochę naciągany był też przyjazd kawalerii, gdyż wiedzieli dokładnie w której alejce byli policjanci.
Myślę, że i tak porządny film na 7
ale oni właśnie nie mieli lepszych spluw ;) Nie grałem w Call Of Duty - wolę menadżera piłkarskiego - tkwię w tym pożeraczu czasu już od 2003r ;)
Grałem w Football Manager, aż do momentu kiedy zaczął mi się przycinać na moim nie za mocnym sprzęcie. Szkoda, że nie ma tak dobrze rozbudowanej gry o koszykówce.
no szkoda.. ale lepiej żeby mój koleszka od kosza, koszykarz, teraz tego i nigdy nie przeczytał, bo zawsze kosza wyśmiewam w sensie hejtuje względem piłki nożnej ;) ale się skubany dzielnie broni zawsze..
W Football Menadżerze wtedy jeszcze Championship Manager (2001/02) - miałem gierke: do 2028r roku Barceloną (Polska tam Mistrza Świata wygrała w 2022r ehhh) i dysk nagle pewnego pięknego dnia dostał kopa i padł ;(( .. a był tam boczny obrońca Marcin Rogowski co w Barcelonie, miał na sezon średnio co sezon po ok 10 goli i ok 20 asyst i + X goli w Reprezentacji. Tam był taki gość Marcin Harasimowicz i wymiatał strasznie. I Brożek też (po 30 goli sezon). Rety jak byśmy Mistrza zdobyli w tym 2022r ale by było :) A może teraz :D I Waldziu Fornalik z Mistrzem Świata hehe. Ale nie - Hiszpania jest obecnie nie do ogrania albo te Niemcy ;(
Dziwię się że pomimo że się nie ruszał nie strzelali do niego aby mieć pewność że dwóch policjantów nie żyje.
Co do samego filmu to bardzo dobry i realistycznie wyglądający poprzez pracę kamery.
Przyglądnij się facetowi, który opowiada historię swojego kolegi młodym adeptom. Według mnie to jest właśnie Brian po latach (być może gdy odchodzi na emeryturę - End of watch), ponieważ aktor jest wyraźnie dobrany tak by być podobnym do Gyllenhaala a jak wiemy wydarzenia się pokrywają.