Oglądałem wszystkie filmy z uniwersum BWP i grałem we wszystkie gry, więc nie byłem bardzo zaskoczony jak zrozumiałem, że nagranie z początku filmu i końca to to samo nagranie. Czyli film, który jest powodem, dla którego bohaerowie wyruszają w las oni sami nagrywają pod koniec, paradoks? I tak i nie. Chodzi o to, że w uniwersum będąc w lesie Blackhills czas zdaje się płynąć inaczej w zależności którym ścieżkami się człowiek się porusza może trafić do innych równoległych okresów czasowych lasu. Jest o tym kilka wzmianej w trakcie seansu. 1. kiedy bohaterom się wydaje, że za długo spali 2. kiedy się budzą a jest nadal ciemno. Blaine znalazł taśmy, które oni sami nakręcili pod złamanym drzewem, to drzewo widać jest pod koniec filmu w okolicy domu rustina parra (tak to dom Rustina Parra, tylko w przeszłości) i zamieścił film w necie.
Co do uniwersum BWP to film, stara się być spójnym ale tylko do pewnego stopnia. Przewracające się drzewa i dziwny stwór polujący na bohaterów moim zdaniem psuje atmosferę. Moim zdaniem reżyser powinien bardziej odwołaś się do starożytnego złego bytu (demona) Hecaitomix, który zamieszkuje te lasy i powoduje, że ludzie tracą rozum, niż pokazywania wiedźmy patyczaka.