Adam Wingard w świetnym „Gościu” i udanym „Następy jesteś Ty” udowodnił, że w kinie grozy czuje się jak ryba w wodzie, i w odróżnieniu od innych, zamiast powielać znane schematy, potrafi bawić się z widzem formą i zaskakiwać autorskimi pomysłami. Istniał więc cień nadziei, że ta sztuka uda mu się i w przypadku Blair Witch. Nadzieja jednak matką głupców.
Wyjściowy koncept sequelu, to nic innego jak skopiowana niemal w skali 1:1 kalka fabuły słynnego horroru Danieal Myricka i Eduardo Sáncheza. Co prawda można to potraktować jako ukłon w stronę fanów pierwowzoru, ja jednak traktuję to jak przejaw zwykłego lenistwa scenarzysty(...)
Zapraszam na recenzje - http://okiemfilmoholika.pl/filmy/blair-witch-recenzja/