Tak mniej więcej powinny zaczynać się napisy końcowe. Udawany sequel, będący w rzeczywistości remakiem, a jedyna scena, która odbiega od Blair Witch Project, wydaje się niemal żywcem wyciągnięta z "As Above, So Below". Trochę wstyd, panie Wingard, podpisać się pod czymś takim.