II Wojna Światowa, styczeń 1943 roku. Na Froncie Bałkańskim trwają zacięte walki. Niemiecka armia w obawie przed atakiem aliantów rozpoczyna wielką ofensywę przeciwko jugosłowiańskim partyzantom. Jedynym ratunkiem dla nich i tysięcy uchodźców jest ucieczka przez most na rzece Neretva. Film jest opowieścią o odwadze, poświęceniu i...
Trochę mi się już mylą te jugosłowiańskie superprodukcje, powiedzcie mi, czy to ta część gdzie czetnicy szarżują na koniach na grupkę partyzancką chowającą się na wzniesieniu i przez jakieś pół godziny nie mogą tam dojechać, a potem komuniści kontratakują i w pięć minut roznoszą czetników?
Mimo swoich grzechów, schematycznych bohaterów, czasem przerysowanej gry aktorskiej i
titoizmów wg mnie odbiegał od światowego poziomu. Sceny batalistyczne były przejrzyste i z
dużym rozmachem. Efekty pirotechniczne często imponowały, nie pamiętam w jakim filmie
widziałem ostatnio tak ciekawie skomponowane sceny...
Dla potrzeb realizacji scen batalistycznych wysadzono w powietrze kilka specjalnie w tym celu wybudowanych wiosek oraz . . . najprawdziwszy MOST. Tym, który w filmie przekręcał zapalnik był sam Yul Brynner.
Tyle, że ani jedno ujęcie z tego prawdziwego wysadzania nie trafiło do filmu, gdyż jedyne, co kamerom udało...
"Styczeń 1943 roku, jugosłowiańscy partyzanci próbują uciec przed nazistami. Jedyną nadzieją jest przeprawa przez most, którego dobrze strzegą hitlerowcy." - partyzanci są "jugosłowiańscy", ale Niemcy w opisie to raz "naziści", a potem "hitlerowcy". Wybielanie szlachetnego narodu niemieckiego trwa w najlepsze...