PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=680709}
7,2 185 338
ocen
7,2 10 1 185338
7,4 47
ocen krytyków
Birdman
powrót do forum filmu Birdman

Zach Galifianakis w poważnej roli... Ciekawe.
A teraz na poważnie.
Nigdy nie miałem i mieć nie będę obowiązku lizania tyłka czemuś co okrzyknięto "lekturą obowiązkową".
Ten jak i reszta filmów ,gdzie reżyser nie wykazuje zdrowego umiaru w budowaniu metafor w celu podkreślenia ludzkiej karykatury zachowań---film jest dla mnie nieatrakcyjny.
Wiem .. dla mnie..
Może wyjątek stanowi "Arizona dream".
Ale większość na czele z "Mechaniczną pomarańczą" (Choć bardzo szanuję twórczość Kubrick'a) mam w zwyczaju nazywać:
Surowcem dla mentaliztów.

ocenił(a) film na 9

Możesz mi powiedzieć, gdzie tutaj rzekoma zabawa w interpretacje?
Co było dla ciebie zbyt trudne? Przecież wszystko masz jak na dłoni.
Ostatnia scena, okej - do luźnej interpretacji (a i tak bardzo nie trzeba się wysilać), ale reszta?
To co napisałeś raczej źle świadczy o tobie, nie o filmie.

użytkownik usunięty
Wayfarer17

I w tym rzecz...
Zależy jak głęboko kto patrzy w wodę..
Są dwie płaszczyzny ,a czasem i więcej w tym co nam reżyser próbuje przekazać.
Problem zaczyna się w tedy kiedy robi to w niekonwencjonalny sposób.
Słabo wypada na tle protoplastów takiej konstrukcji filmowej (jak już wymieniłem parę tytułów wyżej).
Choć i te są dla mnie bezsensowne.
I nie wysilaj się zwodami ,żeby komuś podsunąć fakt ,że czegoś nie zrozumiałem.
Bo wyraźnie napisałem ,że ich nie toleruję.
A nie ,że mam z nimi trudności.
I tak każdy udaje mądrale ,bo posiłkuje się o ogólnodostępne na internecie streszczenia i wytłumaczenia.
Obsada naszpikowana moimi lubianymi aktorami ,ale bezsilny materiał.

ocenił(a) film na 9

Uważasz, że naprawdę szukałem i potrzebowałem "ogólnodostępnych na internecie streszczeń i wytłumaczeń"?
Myślę, że nie ja jeden obyłem się bez nich.
Film jest dosyć prosty, wymagał minimalnej ilości abstrakcyjnego myślenia, niestety dla wielu nawet i to jest zbyt wiele i będą mu zarzucać jakąś niezrozumiałą i wybujałą metaforyczną formę.
Jak chcesz zobaczyć film składający się w większości z gry obrazu, znaczeń i kontekstu, i który faktycznie można by nazwać filmem "gdzie reżyser nie wykazuje zdrowego umiaru w budowaniu metafor", to zobacz sobie np. Psie Pole L. Majewskiego. Myślę, że mógłby Ci się przegrzać mózg. A potem porównaj go do Birdmana.

użytkownik usunięty
Wayfarer17

Jeszcze raz krótko i zwięźle:
Nie dlatego ,że nie potrafię rozgryźć ich analogii . Tylko dlatego ,że absolutnie mnie nie jarają.
Zrozumiałem wszystko co należało i...
...jakoś nie czuję w tym ani pozytywu ,ani adoracji własnym odbiciem w lustrze ,że podołałem.
Zostawmy to operze, w której aktorzy lepią się taśmą klejącą i mają koszulki z z genitaliami w kształcie krzyża.
Co za dużo to niezdrowo.
Nie wątpię ,że "Psie pole" będzie jeszcze bardziej więził przekazu.
Ale to już zepsucie. Co dopiero Jeszcze mocniejsze odpowiedniki "Birdmana".
I właśnie próbuję je omijać szerokim łukiem. O ile nie obwodnicą.
Skrajne maksimum ,które nie uszkodzi dobrego widowiska filmu pod tym względem to np. "Pi".
Jeżeli Film ma go już więcej ,to zaczynam oglądać marginalny zbytek.

ocenił(a) film na 9

Tylko ja próbuję Ci powiedzieć, że ten film naprawdę nie jest na tyle zawiły i metaforyczny, aby trzeba było się nad nim głowić i myśleć nad interpretacją. Nazwałeś go filmem, gdzie "gdzie reżyser nie wykazuje zdrowego umiaru w budowaniu metafor", z czym się absolutnie nie zgadzam.
Poza tym, jestem pewny, że wiele filmów, które uważasz za dobre i pozbawione "niezdrowego nadmiaru metafor" ma ich więcej niż byś przypuszczał. Tylko możesz ich nie zauważać, co jest już Twoją stratą.
eot

użytkownik usunięty
Wayfarer17

Przed chwilą naznaczyłem ,że film zaczyna być przesadzony dla mnie od takich pozycji jak "Birdman".
Co dopiero inne z tej szuflady.
Nie które moje ulubione filmy mają również tego sporo ,ale jestem pewien na 100% ,że nie przekraczają limitu tolerancji jak "Birdman".
A dla kogoś innego to może być atrakcja. To wszystko.
Jesteś bystry ,bo widzę że bezsensownej i wulgarnej gadki nie prowadzisz jak reszta hołoty filmweb-owej.
Więc nie widzę sensu już przedłużać tego dialogu.. Skoro różnica w naszym zdaniu polega wyłącznie na osobistej preferencji.
Ty lubisz to ,a ja nie lubię przesyconej formy ukrytego przekazu.
Osobiście wolę przeciążać limit swojego umysłu innymi rzeczami.
Dla mnie benchmarkiem dedukcji jest zabawa zaawansowaną astrofizyką albo fizyką kwantową.
Każdy lubi co lubi.

ocenił(a) film na 9

No dobrze.

"bezsensownej i wulgarnej gadki nie prowadzisz jak reszta hołoty filmweb-owej."

O, to to! Tutaj się za to zgadzamy w 100%! ;-)
Pozdrawiam!

użytkownik usunięty

5/10 W połowie filmu można domyśleć się zakończenia, zero emocji. 5 chyba i tak za dużo dałem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones