z rodzaju wschodniego westernu, zrealizowany w azjatyckiej części ZSRR.
Niekończąca się pustynia i na niej czerwonoarmista Suchow (świetny Anatolij Kuzniecow) zmierzający do żony. Podróż nie mija jednak gładko, bo bohater, co rusz, musi ratować komuś życie. Ale co to dla prawdziwego bohatera!:)
Film piękny, mimo podpinki propagandowej, ale i to ma przecież swój urok. Warto dodać, że dla Rosjan, to jedno z największych dokonań rodzimej kinematografii, zaś teksty z niego pochodzące zna chyba każdy. Do tego ta przejmująca, piękna, nostalgiczna muzyka z przewodnim motywem Bułata Okudżawy.
Zachwycające kino!