Biała i Strzała podbijają kosmos 3D/film/Bia%C5%82a+i+Strza%C5%82a+podbijaj%C4%85+kosmos+3D-2010-4902042010
Pressbook
Inne
KRÓTKO O FILMIE
Przeżyj najbardziej odlotową przygodę roku z Białą i Strzałą ? dwoma niezwykłymi pieskami, które podbiły kosmos! Biała, pies cyrkowy i Strzała, kundel uliczny ? nie śniły nawet o podróży za granicę, a co dopiero o podboju galaktyki! Przezabawny zbieg okoliczności rzuci te dwa niezwykłe czworonogi w wir wielkiej przygody! Zanim jednak sięgną gwiazd, zaliczą odjechany i karkołomny trening dla prawdziwych kosmonautów... Wspaniała, malowniczo zrealizowana animacja wzrusza, zaciekawia i uczy, że nawet ktoś zupełnie od nas różny, może zostać naszym najlepszym przyjacielem. Pokazuje, że razem łatwiej wyplątać się nawet z największych tarapatów i, że czasem warto oddać ostatnią kość, żeby zyskać kumpla na całe życie. W tej zwariowanej, pełnometrażowej animacji 3D, głosów udzieliły największe gwiazdy polskiego kina: Agnieszka Dygant i Małgorzata Kożuchowska. Po raz pierwszy swoich głosów udzielili także aktorzy najpopularniejszego polskiego kabaretu Ani Mru-Mru. Reżyserem dubbingu jest Marek Robaczewski, a twórcą polskiej wersji językowej Bartosz Wierzbięta ? osoby odpowiedzialne za sukces takich rodzinnych hitów jak ?Shrek?, ?Madagaskar ? czy ?Harry Potter i Czara Ognia?.
OBSADA
AGNIESZKA DYGANT Aktorka debiutowała w 1997 roku w roli Julii w ?Letnikach? Maksyma Gorkiego w reżyserii Jacka Orłowskiego na scenie Teatru Powszechnego w Łodzi. W 1998 roku ukończyła łódzką Państwową Wyższą Szkołę Teatralną i Filmową. Na dużym ekranie po raz pierwszy pojawiła się w filmie ?Farba? (1997) Michała Rosy. Jednak to nie kinu, a telewizji zawdzięcza swoją popularność. Najpierw sympatię widzów wzbudziła jej Mariolka z ?Na dobre i na złe?, a następnie tytułowa Niania u boku Tomasza Kota. Stąd też nie dziwią na koncie artystki już dwie Telekamery (2006 i 2008). Trzeba też wspomnieć o roli Czarnej w serialu kryminalnym ?Fala zbrodni?. Dorobek kinowy Agnieszki Dygant jest równie interesujący. W 1999 roku zagrała u Łukasza Barczyka w ?Patrzę na ciebie, Marysiu? i w ?Tygodniu z życia mężczyzny? Jerzego Stuhra. Rok później byli ?Egoiści? Mariusza Trelińskiego. W 2002 roku pojawiła się w ?Jak to się robi z dziewczynami?. Rok 2006 to główna rola w ?Sztuce masażu? Mariusza Gawrysia, a także udział w ?Tylko mnie kochaj? Ryszarda Zatorskiego. W 2008 roku wystąpiła w filmie Krzysztofa Zanussiego ?Serce na dłoni?. Aktorka często użycza swojego głosu produkcjom dla najmłodszych widzów. Można było usłyszeć ją m.in. w ?Dżungli?, ?Renifer Niko ratuje Święta? oraz ?I Ty możesz zostać bohaterem?. MAŁGORZATA KOŻUCHOWSKA Urodzona we Wrocławiu aktorka filmowa i teatralna. W 1993 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Od 2005 roku związana jest z Teatrem Narodowym w Warszawie. W filmie zadebiutowała w 1993 roku w produkcji Waldemara Szarka ?Oczy niebieskie?. Jednak dała się zapamiętać dopiero rolą dziennikarki Ewy Szańskiej w ?Kilerze? Juliusza Machulskiego. Zagrała także m.in. w serialach ?Fitness Club?, ?Matki, żony i kochanki?, ?Złotopolscy?, ?Lot 001?, filmach ?Gry uliczne? (1996), ?Zaklęta? (1997), ?Wtorek? (2001), ?Superprodukcja? (2002), ?Komornik? (2005), ?Dlaczego nie!? (2007), ?Senność? (2008). Prawdziwą gwiazdą telewizyjną stała się dzięki roli Hanki Mostowiak w serialu ?M jak miłość?. W jej dorobku znajduje się też kilka ról w produkcjach dla najmłodszych. Jej głos można usłyszeć m.in. w ?Alicji w Krainie Czarów?, ?Madagaskarze 1 i 2?, ?I Ty możesz zostać bohaterem? oraz w ?Potworach i spółce?. JAROSŁAW BOBEREK Jego twarz znana jest przede wszystkim z serialu ?Rodzina zastępcza?, w którym wcielił się w rolę posterunkowego. Jest etatowym głosem w polskich wersjach językowych wielu filmów animowanych. Wśród najpopularniejszych tytułów znajdują się: ?Jeż Jerzy?, ?Toy Story 3?, ?Disco robaczki?, ?Kung Fu Panda?, ?Madagaskar 1 i 2?, ?Sezon na misia?, ?Skok przez płot?, ?Shrek 2?, ?Rybki z Ferajny?, ?Gdzie jest Nemo? oraz wiele innych. W 1990 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną we Wrocławiu. W latach 1990-93 występował w Teatrze Studyjnym?83 w Łodzi. Od 2001 roku jest aktorem Teatru Studio w Warszawie. TOMASZ LIS Ukończył I Liceum Ogólnokształcącego w Zielonej Górze. Jako student IV roku dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim wygrał otwarty konkurs na dziennikarza telewizyjnego TVP. Na antenie TVP zadebiutował 3 maja 1990 roku, prowadząc wieczorne ?Wiadomości?. Wkrótce stał się głównym sprawozdawcą parlamentarnym tego dziennika. W 1992 roku wyjechał na 9 miesięcy na stypendium naukowe na Uniwersytet Loyola w Nowym Orleanie. W latach 1994?97 był korespondentem TVP w Stanach Zjednoczonych. Od 1997 roku pracował w TVN-ie, gdzie był współtwórcą i głównym prezenterem ?Faktów?. Po sukcesie opublikowanej jesienią 2003 roku książki ?Co z tą Polską?? wielu widziało Lisa jako jedynego kandydata mogącego pokonać w wyborach prezydenckich w 2005 roku zarówno Andrzeja Leppera, jak i Jolantę Kwaśniewską. W 2004 roku zakończył swoją współpracę z TVN. 1 września 2005 roku został członkiem zarządu i dyrektorem programowym telewizji Polsat. Współtworzył z Hanną Smoktunowicz program ?Wydarzenia?, jak też autorski program ?Co z tą Polską??. 19 września 2007 roku prezes Polsatu Zygmunt Solorz-Żak odsunął go od kierowania programem ?Wydarzenia?. Dzień później Tomasz Lis odszedł ze stacji. W 2008 roku powrócił do TVP, aby w TVP2 prowadzić program ?Tomasz Lis na żywo?. W maju br. został redaktorem naczelnym tygodnika ?Wprost?. Tomasz Lis otrzymał m.in. dziewięć Wiktorów, w tym Super Wiktora w 2006 roku. Trzykrotnie: w latach 1999, 2007 i 2009 otrzymał tytuł Dziennikarza Roku. Dwukrotnie był laureatem konkursu Telekamery: w 2002 (za ?Fakty?) i w 2006 (za ?Co z tą Polską??). Zdobył również Nagrodę Kisiela (2005). Był trzykrotnie nominowany w Plebiscycie MediaTory: w kategorii AuTORytet (2007) oraz w 2008 roku w kategoriach NawigaTOR (za udowodnienie, że rzetelne dziennikarstwo i prawdziwą publicystykę można uprawiać na najwyższym poziomie bez względu na medium) i ProwokaTOR (za powrót do TVP ? miejsca pracy, w którym zaczynał i które wielokrotnie krytykował). KABARET ANI MRU-MRU: MARCIN WÓJCIK, MICHAŁ WÓJCIK To ich debiut na dużym ekranie. Kabaret powstał w 1999 roku, kiedy to odbyła się pierwsza próba, na której obecni byli wszyscy ówcześni wykonawcy: Joanna Kolibska, Grzegorz Tatara, Maciej Wojnarowski i Marcin Wójcik ? pomysłodawca i założyciel. Niedługo potem do składu dołączył pianista Janusz Bronkiewicz. Premiera pierwszego programu odbyła się 1 grudnia 1999 roku w kawiarni artystycznej lubelskiego klubu Hades. W 2000 roku skład uzupełnił Michał Wójcik. Regularne występy w staromiejskiej winiarni ?U Dyszona? dawały możliwość ogrywania skeczy, ale i zaistnienia przed dość wymagającą publicznością. Zaowocowało to zaproszeniami do udziału w lubelskich kabaretonach, gdzie mieli zaszczyt zagrać przed Formacją Chatelet, Jurkami czy Kabaretem Moralnego Niepokoju. Wreszcie w grudniu 2000 roku przyszedł czas na zaistnienie na ogólnopolskiej scenie kabaretowej i III Ogólnopolski Festiwal Kabaretów Studenckich ?Wyjście z cienia? w Gdańsku. Tam zostali zauważeni i docenieni. A potem pojawiły się występy w całej Polsce, Paka 2001, Mulatka, Lidzbarskie Biesiady Humoru i Satyry, aż wreszcie zakończyli bardzo udany rok w Gdańsku na IV edycji ?Wyjście z cienia?. I właśnie po powrocie z tego festiwalu, w grudniu 2001 roku ANI MRU-MRU po raz kolejny zmieniło skład ? trzyosobowy pozostaje niezmienny do dziś.
TWÓRCY
MAREK ROBACZEWSKI ? reżyseria dubbingu Uznany aktor, autor tekstów i reżyser dubbingowy. Syn aktora Eugeniusza Robaczewskiego i aktorki Wandy Elbińskiej-Robaczewskiej. W 1980 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. W latach 1980-1990 związany z warszawskim Teatrem Narodowym, w latach 1990-1992 z Teatrem Północnym w Warszawie, a w latach 1992-1995 z Teatrem Syrena w Warszawie. Jako głos pojawił się m.in. w kultowych ?Smerfach? (był Ciamajdą). Wyreżyserował polskie wersje językowe filmów: ?Madagaskar 2?, ?Dżungla?, ?Wyspa dinozaura?, ?Magiczna karuzela?. Odpowiada za polskie teksty piosenek do ?Shrek Forever? oraz ?Harry Potter i Czara Ognia?. BARTOSZ WIERZBIĘTA ? dialogi Zaliczany do czołówki tłumaczy filmów dubbingowanych. Absolwent Wydziału Neofilologii Angielskiej i Romańskiej Instytutu Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego. Swoją pracę rozpoczął od tłumaczeń filmów dokumentalnych dla kanału Planete, po czym otrzymał propozycję zdubbingowania siedmiominutowego odcinka ?Misia Jogi?. I tak właśnie zaczęła się jego ?przygoda? z dubbingiem. Ma na swoim koncie niezliczone odcinki przygód ?Johnny?ego Bravo", ?Krowy i kurczaka?, ?Misia Jogi?, ?Sama i Maxa?, ?Jam Łasicy?, ?Sfrustrowanego Eryka?. Jest autorem dialogów do takich znakomitych hitów kinowych, jak: ?Uciekające kurczaki?, ?Nowe szaty króla?, ?Lilo i Stitch?, wszystkie części ?Shreka?, ?Potwory i spółka?, ?Asterix i Obelix: Misja Kleopatra", ?But Manitou?, ?Pinokio?, dwie części ?Małych agentów?, ?Skok przez płot?, ?Wpuszczony w kanał?, ?Madagaskar 1 i 2?, ?Kung Fu Panda?, ?Jak wytresować smoka? i wielu innych.
WYWIAD - AGNIESZKA DYGANT
Co mogłaby Pani, w kilku słowach, powiedzieć o swojej postaci? Gram Strzałę, pieska bardzo otwartego, wyzwolonego, temperamentnego z lekką ryską ?żulerki?. To taki piesek z warszawskiej Pragi. Wydaje mi się, że dostałam tę rolę w kontraście do moich cech charakteru. (śmiech) Czy tę rolę, w ogóle pracę przy dubbingu, nazwać można wyzwaniem? Nie, dla mnie to nie jest wyzwanie. Ja podchodzę do pracy, i do życia w ogóle, w sposób bardzo uczciwy i jeśli mam coś do zrobienia, to robię to rzetelnie. Poza tym staram się robić tylko te rzeczy, które jednak mnie interesują, mogą coś mi dać, czegoś nauczyć. Udział w ?Białej i Strzale? to właśnie jedna z takich propozycji. Jakie są, Pani zdaniem, kryteria doboru obsady do takiego filmu? Wybór obsady i w ogóle praca przy takim projekcie odbywa się w bardzo szybkim tempie, dlatego też wydaje mi się, że dobiera się aktorów mających podobne do danej postaci cechy. Gdy w grę wchodzą tak krótkie terminy, ciężko zagrać coś kompletnie nie w naszym emploi. Oczywiście zawsze fajnie jest pokazać coś w kontraście do siebie, ale to częściej zdarza się w filmie fabularnym, w teatrze. Który z filmów animowanych należy do Pani ulubionych? Nie widziałam ich w sumie zbyt wielu, ale jestem olbrzymią fanką Shreka i całej jego obsady. Lubię zwłaszcza Wojciecha Malajkata i jego Kota w butach. Uwielbiam też ?Króla Lwa?. Piękny film! Do której frakcji się Pani zalicza: ?psiarzy? czy ?kociarzy?? Uwielbiam psy, sama miałam ich kilka. Najbardziej zapamiętam bardzo charakternego wilczura, który nazywał się Eta, bo terroryzował nas wszystkich w domu. Lubię obserwować psy i ich właścicieli, zawsze mi się wydaje, że są do siebie trochę podobni. Pani wymarzona rola? Ograniczmy się do animacji. Może jakaś zła postać? Na przykład Cruella De Mon, czyli ktoś demoniczny i charakterystyczny. Albo nie. Odwołuję Cruellę. Chciałabym zagrać Śnieżkę. W moim wykonaniu pewnie byłaby to taka Śnieżka trochę na opak, nieco zwariowana, ale jak tylko dowiem się o castingu, to na pewno powalczę o tę rolę. (śmiech)
WYWIAD - MAŁGORZATA KOŻUCHOWSKA
W filmie ?Biała i Strzała podbijają kosmos 3D? użycza Pani swojego głosu Białej. Co może Pani powiedzieć o tej postaci? Biała to mały, śliczny piesek, który pracuje w cyrku i jest jego gwiazdą. Zachowuje się więc jak gwiazda i tak też jest traktowany. Ale, jak to w bajach bywa, dosyć szybko musi przejść niezłą szkołę życia ? trafia na szkolenie, które przygotowuje psy i inne zwierzaki do wyprawy w kosmos. Tutaj tak naprawdę zaczyna się cała przygoda. Jest bardzo ciężki trening, ale i historia miłosna. Moja bohaterka przeżywa przemianę z rozpieszczonej kokietki w odważnego, gotowego na wszystko żołnierza. Gotowego na to, by wyruszyć w nieznane. To jest też historia jej przyjaźni ze Strzałą, psem podwórkowym. Na początku znajomość ta jest bardzo trudna; oba pieski dzieli pochodzenie i wynikające z tego różnice, ale przyjaźń zwycięża wszystko. Biała i Strzała zostają wspaniałymi przyjaciółkami, które zaczynają sobie pomagać i mogą, w związku z tym, przetrwać w każdej sytuacji. Trzeba też wspomnieć o szczurku Lenny?m, który im towarzyszy i który, dzięki swojemu niezwykłemu poczuciu humoru, rozładowuje napięcia między dziewczynami. Jak wyglądają Pani przygotowania do roli? Wchodzę do studia i gram. Po prostu. Nie potrzebuję specjalnych przygotowań z uwagi na posiadane doświadczenie związane z dubbingiem. Użyczałam głosu wielu, bardzo różnym postaciom ? od myszki po hipopotama. Trzeba tylko znaleźć sposób na swoją postać, poprzez głos uwiarygodnić ją. Im postać jest bardziej charakterystyczna, im bardziej wyrazista, tym jest to prostsze. Zdarzały się też produkcje, w których trzeba było postać nieco ?podkręcić?, co też jest zabawą. Jak rozpoczęła się Pani przygoda z dubbingiem? Które role wspomina Pani szczególnie? Po raz pierwszy dubbingowałam film aktorski, jeden z moich ulubionych ? ?Kalifornia?. Podkładałam głos pod Juliette Lewis. To była wspaniała praca, niezwykle trudna, bo taka też jest ta postać. Chętnie wróciłabym do dubbingu filmów aktorskich, ale w Polsce się go nie uprawia, czemu w sumie się nie dziwię. Sama wolę lektora lub napisy. Jeżeli chodzi o kreskówki, to najciekawsza i najtrudniejsza była rola myszy w ?Szeregowcu Dolocie?. Moja bohaterka była Francuzką, więc trzeba było popracować nad właściwym akcentem. Największą sympatią samych widzów cieszy się natomiast moja Gloria z ?Madagaskaru?, to z pewnością dzięki niezwykłej popularności filmu. Dla dzieci moich sióstr przez jakiś czas byłam nawet ciocią Glorią, a nie ciocią Małgosią. (śmiech) Wspominała Pani o historii miłosnej, która przydarza się Białej. Czy może Pani zdradzić więcej szczegółów? Zawsze musi być jakaś historia miłosna, za której bohaterów trzymamy kciuki. Tutaj jest ona dość zaskakująca i oryginalna, choć historia zna już takie przypadki, film i literatura również. Moja bohaterka wpada w oko bardzo wysoko postawionemu w hierarchii wojskowej psu, który prowadzi szkolenie. Wydaje się, że nic nie może go łączyć z delikatnym pieskiem takim jak Biała, a jednak. Rodzi się między nimi prawdziwe uczucie, które przypieczętuje długi, namiętny liz jęzorem. Co takiego jest w dubbingu, że tak go Pani lubi? Nie zastanawiałam się nad tym szczególnie, ale myślę sobie, że najfajniejsze w tej pracy jest to, że można się schować. Pracuje się w bardzo kameralnej atmosferze, w studiu są zazwyczaj trzy osoby. To daje olbrzymi komfort, swobodę i poczucie bezpieczeństwa. Zawód aktora polega przede wszystkim na tym, że jest się cały czas wystawionym na pokaz, na ocenę. Przy dubbingu jest się schowanym w budce. Ktoś narysował postać, ktoś zagrał, teraz ty musisz ją tylko podkręcić, ulepszyć. W jaki sposób zachęciłaby Pani dzieciaki i ich rodziców, aby wybrali się na ten film do kina? To jest bardzo uniwersalny film, który może sprawić dzieciom ogromną frajdę. Na ekranie bardzo dużo się dzieje, postaci są wyraziste, sympatyczne, chce się je mieć. Myślę, że maskotki z tego filmu zrobiłyby furorę, są naprawdę fajnie narysowane. Lubi się je i wierzy w ich historie. Film opowiada o takich uniwersalnych rzeczach, jak przyjaźń, o tym, że nawet z największych tarapatów można wyjść obronną ręką. Co cię nie zabije, to cię wzmocni ? jest tak uniwersalne, że dorośli również nie będą się nudzić. Poza tym jest to film z dużą dawką humoru, co z pewnością nie jest bez znaczenia.
WYWIAD - JAROSŁAW BOBEREK
Kim jest tym razem Pana bohater? To Lenny, szczur. Już kiedyś grałem Lenny?ego, ale tamten był rekinem, więc można powiedzieć, że to mój debiut w charakterze Lenny?ego-szczura. (śmiech) Nie będę się specjalnie zagłębiać w szczegóły fabuły, ale rzecz jest o podboju kosmosu. Mój bohater, który jest bardzo cwany i bystry, wraz z parą psów ? Białą i Strzałą, bierze udział w eksperymentalnej podróży kosmicznej. Wcześniej, jak wszyscy kosmonauci, muszą oni przejść przez cały cykl szkoleń. Jak układała się współpraca z pozostałymi aktorami? Specyfika dubbingu polega przede wszystkim na tym, że aktorzy biorący w nim udział nie mają przyjemności spotkać się ze sobą podczas nagrań ? każdy nagrywa swoją rolę osobno. Dlatego nie mogę powiedzieć, jak pracowało mi się z Białą czy Strzałą. Mogę mówić tylko o swojej postaci. Przyznać muszę, że naprawdę bardzo mi się ta praca podobała. To było bardzo owocne, satysfakcjonujące spotkanie. Wielki ukłon w stronę reżysera. Jak wyglądały Pana przygotowania do roli Lenny?ego? Prawda jest taka, że na ogół idziemy na żywioł, bo nie ma czasu, żeby się wcześniej przygotowywać. Zresztą nie mamy nawet takiej możliwości. Dostajemy film, który jest zabrudzony, zakodowany, posiada milion zabezpieczeń. Nie możemy dostać materiałów do domu, ale myślę sobie, że tak naprawdę nie ma takiej potrzeby z uwagi na doświadczenie, jakie biorący w tym udział posiadają. Wstępna rozmowa z reżyserem, który przedstawia nam całą historię, opowiada o postaciach w zupełności wystarczy. Wspólnie szukamy głosu, staramy się nadać tej postaci cech charakterystycznych. Olbrzymie znaczenie ma dla nas współpraca z dialogistą, który jest obecny na planie. Dzięki temu możemy na bieżąco korygować tekst. Jak ważny jest głos przy konstruowaniu animowanej postaci? Głos to tylko jeden z elementów. Pełni bardzo istotną rolę, ale nie może być dominujący. Jest ważny, ale nie najważniejszy. Najważniejszy jest ? jak mawiała śp. Joasia Wizmur ? środek, to jego trzeba szukać. Motywacja bohatera ? dlaczego jest taki, a nie inny? Nie można wypaść z roli, za bardzo odbiec od wcześniej ustalonego charakteru postaci, nawet, gdy jest zabawniej. Śmiesznie ma być przy okazji, a nie za wszelką cenę. Którą z dubbingowanych postaci lubi Pan najbardziej? Na to pytanie zawsze odpowiadam w ten sam sposób: najbardziej lubię tę, którą się obecnie zajmuję. Nie można przecież żyć przeszłością. Najważniejsze jest ?tu i teraz?. Temu się obecnie oddaję i tym się pasjonuję. Ale oczywiście lubię króla Juliana z ?Madagaskaru?, lubię Lenny?ego-rekina z ?Rybek z ferajny?, o którym już wspominałem. Lubię też postać niezwykle popapranego diabła, Czerwonego, z kultowego serialu animowanego ?Krowa i Kurczak?. Rola, która była dla Pana szczególnym wyzwaniem? Kiedyś zaproponowano mi udział w castingu, w którym miałem podłożyć głos pod mojego ulubionego aktora, Tima Rotha. Gdy otrzymałem tę propozycję, zwariowałem ze szczęścia. Wiedziałem, że to muszę być ja. No i udało się. To był jeden z tych nielicznych przypadków, kiedy udało mi się wyrwać materiały do domu. Siedziałem po nocach, uczyłem się jego oddychania, pociągania nosem, całej fizjologii. Wszystko po to, by nie zepsuć mu tego, co on w takim pocie czoła w filmie ?Rob Roy?, bo o nim mowa, wykonał. Mam wrażenie, że zrobiłem wszystko, by nie przynieść mu wstydu. Który z tytułów uważa Pan za najlepiej zdubbingowany? Taką perłą dubbingu sprzed wielu lat jest ?Piotruś Pan?, który powstawał bez konsultacji z jego producentami. Nikt tego nie opiniował, nie podejmował castingowych decyzji gdzieś daleko za oceanem. Artyści mieli wolną rękę. To był absolutny hit z wielką rolą Ludwika Benoit, który grał Kapitana Haka. Rewelacja! Nie widziałem wersji oryginalnej, ale mam wrażenie, że nasza była lepsza.
WYWIAD - TOMASZ LIS
Czy mógłby Pan powiedzieć kilka słów o swojej postaci? Zdradzę, że nie gram ani Białej ani Strzały. Rola moja nieduża, ale postać wielka ? niestety nie mogę zdradzić więcej. Jak Pan ocenia poziom polskiego dubbingu? Bardzo lubię, kiedy, a to na szczęście w Polsce jest normą, dialogi kierowane są zarówno do dzieci, jak i do dorosłych. W ?Białej i Strzale? tak właśnie jest. Moja rola, choć niewielka, ma naprawdę dużo szerszy kontekst niż w oryginale. Jest i coś o konflikcie rakietowym, Fidelu Castro, stosunkach amerykańsko-chińskich. Okazuje się, że nawet z filmu o dwóch pieskach można wyczytać kawałeczek historii. Ulubiony film animowany? Lubię wszystkie, ale chyba najbardziej ?Uciekające kurczaki?. Dlaczego? Nie wiem. Jest dynamiczny, wciągnął mnie.. Bohaterami ?Białej i Strzały? są przede wszystkim zwierzęta. Czy na co dzień ma Pan z nimi do czynienia? Zdecydowanie tak. Mamy dwa psy: berneńczyk i czekoladowy labrador, do tego trzy dorosłe koty i trzy małe. Jeszcze przed chwilą były dwa dodatkowe małe koty, ale one znalazły już nowych właścicieli. Do tego dochodzi jeszcze mała myszka i chomik. Generalnie jest pokojowa koegzystencja między zwierzakami. Zadziwiające, ale między psami i kotami nie ma absolutnie żadnego konfliktu. Brakuje tylko konia? Obawiam się, że gdyby tylko koń pojawił się na horyzoncie, to również zostałby przygarnięty, bo wszystkie dziewczynki konie akurat uwielbiają. Istnieje za to podział na frakcje ?psiarzy? i ?kocią?. Czy udaje się Panu załagodzić ten konflikt? Niespecjalnie. Robią, co chcą, wszyscy robią ze mną, co chcą.
WYWIAD - KABARET ANI MRU-MRU: MARCIN WÓJCIK, MICHAŁ WÓJCIK
Czy moglibyście powiedzieć coś o swoich postaciach?Michał: Gramy dwie główne postacie, a nawet postaci, i są to pchły. Marcin: Jestem zdruzgotany tym faktem, albowiem całe życie chciałem zagrać wesz, a na razie mogę być jedynie pchłą. Ale cóż, małymi kroczkami? Michał: Chciałem zwrócić uwagę na to, że te pchły to główni bohaterowie całego filmu. Jeżeli coś będzie wycięte i będzie nas mało, to znaczy, że? Marcin: To machlojki jakieś? Michał: Szwindel ewidentny. Marcin: Biała i Strzała to najprawdopodobniej te dwie pchły, które gramy. Czy w jakiś szczególny sposób przygotowywaliście się do ról?Marcin: Mój bohater, Krzysztof, jest bardzo złożoną postacią, więc przygotowania trwały bardzo długo. Ostatnie cztery miesiące spędziłem w schronisku dla zwierząt, w klatce z wilczurem. Tam obserwowałem zachowania wszelkiego rodzaju zwierząt znajdujących się w jego sierści. Starałem się odejść od konwencjonalnych metod budowania postaci. Michał: Czyli na przykład skakania. Marcin: Tak, nie chciałem naśladować, a zagrać dramat głównego bohatera, tak aby widzowie w kinie mogli go poczuć na własnej skórze. Co tu dużo mówić, podczas seansu potrzebne będą chusteczki. Michał: Ja natomiast, krótko mówiąc, grałem siebie. Marcin, jaki masz zatem sposób, aby wyjść z roli?Marcin: Do niedawna miałem olbrzymie problemy z wychodzeniem z każdej roli, którą zagrałem, ale wypracowałem sobie bardzo prosty system. Za gigantyczną gotówkę, którą zarabiam przy takich produkcjach, jadę na trzy miesiące na Seszele i tam wychodzę z roli. To jest Wasz pierwszy kontakt z dubbingiem. Jak się Wam podobało?Marcin: To bardzo fajne doświadczenie, ale ciężka praca, tym bardziej, że weszliśmy do studia praktycznie z marszu, bez żadnych przygotowań. Jak znamy siebie, to będziemy się zastanawiać, co można było lepiej zrobić. Teraz z pewnością posypią się propozycje i będziemy już tylko dubbingować i dubbingować. Michał: To jest dla nas zupełnie nowa materia, nie mieliśmy z nią wcześniej do czynienia. To dla nas wyzwanie, dlatego prosimy o jeszcze. Jak będzie rola tasiemca, to ja ją chcę. Jak układała się Wasza współpraca z reżyserem?Marcin: Kłóciliśmy się z nim, bo on miał swoją wizję, my swoją. Stanęło pośrodku. Oceniać będą widzowie. Staraliśmy się grać swoje własne charaktery. Nie jesteśmy aktorami, a na scenie pokazujemy własną osobowość, tak też było z tymi pchłami. Od razu będzie widać, kto jest kim. Michał: Niestety tak. Czy często chodzicie do kina na filmy animowane?Marcin: Chodzimy na filmy dubbingowane, nie jest to zbyt oryginalne, ale mam sześcioletnią córkę, więc, na zmianę z żoną, zaliczam z nią wszystkie takie produkcje. Michał: Dla mnie ostatnio numerem jeden jest ?Madagaskar?. Podobał mi się też ?Na fali?, ale to ze względu na ładny efekt wody. Marcin: Mi podobał się ?Odlot?, bo był wzruszający.
WYWIAD - BARTOSZ WIERZBIĘTA
Czy boi się Pan porównań do Barei? Mam nadzieję, że takie porównania nie będą miały miejsca, bo raczej marnie bym wypadł. Akcja filmu rzeczywiście toczy się w komunizmie i Związku Radzieckim, ale ja akurat pracowałem nad wersją amerykańską i atmosfery tamtych czasów nie dało się tam odczuć. Przyznać muszę, że bardzo mi tego brakowało. Dlatego też staraliśmy się do naszej wersji dodać różnych smaczków związanych z epoką nam znaną choćby z filmów Stanisława Barei. Czy mógłby Pan powiedzieć kilka słów o głównych postaciach? W tym filmie nie jest tak, że jedna z postaci ciągnie wyraźnie akcje do przodu i jest śmieszniejsza od innych. Biała, Strzała i Lenek tworzą trójkąt i funkcjonują jako całość. Oba psy są zupełnie różne. Jeden pochodzi z nieco lepszego świata, jest to pies cyrkowy. W tej roli usłyszymy Małgorzatę Kożuchowską. Drugi jest typowym ulicznikiem, posiada zupełnie inny system wartości. Z dzielących ich różnic wynika wiele zabawnych sytuacji. Trzecim filarem jest szczur Lenek, takie głupiutkie, śmieszne zwierzątko, które gra Jarosław Boberek. Czy wie Pan wcześniej, którzy aktorzy będą brali udział w dubbingu? Tak, wiem już dla kogo piszę. Podobnie było i przy tym filmie. Mogłem pisać ze świadomością środków aktorskich, które zostaną najprawdopodobniej użyte. Do sequela, którego z filmów chciałby Pan ponownie napisać dialogi? Byłbym bardzo zadowolony, gdyby powstała druga część ?Czerwonego kapturka?, który był dosyć kameralnym filmem. Nie była to jakaś superprodukcja, ale ja bardzo go lubię. Byłbym szczęśliwy, gdyby kiedyś powstał sequel ?Potworów i spółki?. Ale byłbym znacznie mniej zadowolony, gdyby to ktoś inny dostał dialogi do tłumaczenia. Czy Biała i Strzała mają potencjał na drugą część? Myślę, że tak. Ciekawie byłoby dowiedzieć się, co się z nimi stało po tym jak już przeżyły tę swoją wielką kosmiczną przygodę. I jak dalej potoczyły się ich losy.
WYWIAD - MAREK ROBACZEWSKI
Na czym polega praca reżysera dubbingu? Aktorzy biorący udział w takim przedsięwzięciu nagrywają swoje kwestie osobno, ale przecież w rzeczywistości rozmawiają z innymi postaciami. Moim zadaniem jest pilnowanie tego, aby te pojedyncze ścieżki, nagrania puszczone razem stwarzały wrażenie, że wszyscy aktorzy byli w studiu razem i nagrywali wspólnie. Czy ma Pan jakiś wpływ na dobór obsady? Jest z tym bardzo różnie. Oczywiście mam swoje pomysły, ale nie zawsze są one zbieżne z tymi, które mają osoby zajmujące się dystrybucją filmu. Trzeba wtedy wypracować kompromis. Czasem propozycje pochodzące z zewnątrz są według mnie nieakceptowalne, czasem zaskakują mnie in plus. Akurat w przypadku ?Białej i Strzały? to ta druga sytuacja. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony zwłaszcza współpracą z kabaretem Ani Mru-Mru, której bardzo się obawiałem. Czemu wybór padł akurat na tych aktorów? Jeżeli chodzi o wybór aktorki do roli Białej, to było to skojarzenie dosyć, powiedziałbym, pierwotne, choć myślałem też o innych paniach. W końcu stanęło jednak na Małgosi. To już moje trzecie z nią spotkanie. Wcześniej zrobiliśmy wspólnie dwa filmy: ?Madagaskar 2? oraz ?I Ty możesz zostać bohaterem?. Z Agnieszką pracuję już czwarty raz, więc można powiedzieć, że znamy się jak łyse konie. Nie jestem więc specjalnie zaskoczony ich sposobem pracy. Wiem, jak do nich trafić i myślę, że to działa również w drugą stronę. Jarek Boberek to z kolei niekwestionowany król polskiego dubbingu, jest wszechstronny i zawsze potrafi coś ciekawego zaproponować. Natomiast, jeżeli chodzi o kryteria doboru poszczególnych aktorów, to sam nie wiem, czy one w ogóle istnieją. Ja muszę poczuć, że to ta, a nie inna osoba, co jest bardzo subtelne. Czasem zwraca się uwagę na fizyczne podobieństwo, zbieżność charakteru, temperamentu. U mnie działa intuicja. Jak można zostać reżyserem dubbingu? Gdzie się można tego nauczyć? Jest wśród reżyserów dubbingu kilka osób, które skończyły Wydział Reżyserii Teatralnej i z pewnością jest to bardzo pomocne, ale niekonieczne. Sportowiec zostaje z czasem trenerem i tutaj jest podobnie. 30 lat temu skończyłem Szkołę Teatralną i jest to też mój jubileusz pracy w dubbingu. Reżyserią zajmuję się od 15 lat. Wcześniej 15 lat grałem, pisałem piosenki, dialogi. Broniłem się przed reżyserią z całych sił. To mało zdrowa praca: siedzi się po ciemku ze słuchawkami na uszach, cały dzień w jednej pozycji, ale w końcu się zdecydowałem. Teraz do reżyserii przymierza się Jarek Boberek; mam nadzieję, że nie stracimy go jako aktora. Z których filmów jest Pan szczególnie zadowolony? Te, którymi mógłbym się pochwalić szczególnie to ?Miasteczko Halloween?, ?Madagaskar 2?, ?Asterix na Olimpiadzie?, ?Mikołajek?, ale tak naprawdę wielu tytułów nie pamiętam. Poza tym napisałem około trzech tysięcy piosenek do dubbingów, w tym ?Wyginam śmiało ciało?, która okazała się hitem, a której napisanie zajęło mi 15 minut. O czym jest film ?Biała i Strzała podbijają kosmos?? To film przede wszystkim o przyjaźni. Jak to zwykle w bajkach bywa, różne charaktery, postaci z zupełnie różnych środowisk postawione zostają w ekstremalnej sytuacji, jaką, w tym wypadku, jest lot w kosmos. Każda z nich pokazuje swoje dobre strony, uczy się wzajemnej sympatii, zaczyna pomagać innym. To jest film zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie.