Bliźniacy, żona, kochanka i śpiączka. Koreański melodramat dla fanów gatunku.
Faktycznie do 50 minuty zapowiadal sie na zwykly, nudny melodramat z choroba w tle, by pozniej nagle (na chwile) zaskoczyc suspensem jak z telenowel. Za to zakonczenie to campowy majstersztyk - gdyby porwalo blizniakow UFO byloby to bardziej wiarygodne ;) Wynudzilem sie przez blisko 2 godziny, by pod koniec sie (pusto) zasmiac przecierajac oczy ze zdumienia - zasluzone 1/10 (ale z serduszkiem na wypadek gdyby kiedys zyskal status kultowego ;))
No niby daje rade z melodramatami...przyznaje troszkę się dłużyło momentami...dużo scen "łóżkowych" (w cudzysłowu dlatego, że żadna z nich nie odbyła sie w łóżku haha), jedna prowadziła do kolejnej aż oglądając człowiek się zastanawia...kiedy wreszcie kolejny numerek! Troszkę jednak przekonałam się do Yoo Ji Tae, a miałam z tym kłopoty. Ogólnie fajny był pomysł...końcówka...może bez komentarza ale przy pocztówce zaczęłam się zastanawiać czy wyskoczy kolejny brat i będą identyczne trojaczki....>.>
Nie mogę jednoznacznie określić czy fajny czy głupi...