prowadzą szwendający tryb życia. Ona zostaje uratowana przez niego przed popełnieniem samobójstwa. Od tej chwili pozostają sobie wierni do dramatycznego momentu który jest w finale. Też brawo dla twórców że tak się skończyło nie ma happy endu i bardzo dobrze. Gdyby poszło w drugą stronę, czyli ich wspólny wyjazd z Nowego Jorku gdzieś w świat, popsułby cały dramatyczny klimat historii. Trzeba zauważyć genialną rolę Jennifer Connelly wręcz wypisz wymaluj idealny wygląd bezdomnej, zaniedbanej, narkomanki. Przejmujący dramat z trudnymi tematami poruszanymi przez bohaterów (religia, Bóg, skąd się to wszystko wzięło itd...) który warto zobaczyć.