Barbie i jej wizerunek jest i raczej będzie usposobieniem sztucznego, wyidealizowanego piękna. Jej twarz jest bardzo popularna w kulturze. Natomiast to co przedstawiają w tym filmie jest rzeczywiście beznadziejną parodią Elsy :// autorzy zrobili to celowo żeby nałapać więcej widzów albo kasy? Zawsze jak oglądałam stare filmy Barbie raził mnie po oczach przesyt różu i różowego jednak tym razem patrząc na twarz Barbie czuję że dosłownie oślepłam. Jeśli chodzi o pomysł na film to nie brzmi najgorzej. Taka "galaktyczna przygoda" :)
Też tak się zastanawiałam po zobaczeniu zdjęcia z warkoczem. (Elsa, czy jednak Barbie?) Natomiast producenci filmów z tej serii mają to do siebie że zżynają, po prostu zżynają niektóre rzeczy. Może tak jest w wielkim świecie, że się zżyna i kasę tłucze.
Wczoraj zabrałam córkę na ten film do kina. Ludzi dość sporo i nie było dziewczynki, która na widok Barbie nie powiedziałaby: "O, wygląda jak Elsa"...
Ja - podobnie jak Sellesa - skojarzyłam to uczesanie z Katniss :) (choć pierwsze wrażenie też było "elsowe" :) )
Jestem zdania, że producenci mają na uwadze co podoba się teraz dziewczynkom, a nie ich matką. Teraz większą uwagę przykuwa taki wizerunek, a nie animacja z 2004 gdzie Barbie przypominała tą samą co można było znaleźć na sklepowych półkach.
*matkom - liczba mnoga :)
i tak masz rację, niestety..
jestem za stara na barbie i uderzam w zupełnie inne klimaty niż różowe filmy ale mimo to zawiodłam się na takim pomyśle - w końcu też miało się 7 lat i lalki na półkach XD
Jaki wstyd :(.
Ja nadal mam wszystkie barbie na dvd nawet te nowe i za żadne skarby nie oddam nikomu :).
W bajkach Barbie zawsze ważna rolę odgrywała moda, stąd też modny ostatnio warkocz. Warkocz Elsy też nie wziął się z znikąd (znam wypowiedź miłego Pana, który ją animował). Nie tylko Elsa wygląda dobrze w tej praktycznej fryzurze. ;-)
Sztuczne, wyidealizowane piękno? Gdzie? Mały biust, szeroki tyłek, normalna dziewczyna. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność.
Bajki dla dzieci niech oceniają dzieci. Moja córcia i chrześnica dałyby pewnie 10/10 z serduszkiem.
"Warkocz Elsy też nie wziął się z znikąd (znam wypowiedź miłego Pana, który ją animował)." - wiem, że to nie ten temat, ale byłabym wdzięczna gdybyś podzieliła się tekstem. :)
Bardzo chętnie, ale nie był to tekst, lecz wywiad, który widziałam na kanale Disney chyba w 2013 r? Ręki sobie uciąć nie dam. Pan o wyraźnie azjatyckich rysach opowiadał, jak specjalnie przyszedł w nocy do pracowni i udawał Else w scenie "Mam te moc", śpiewał, poruszał się jak ona i stworzył jej wizerunek. Popłakałam się ze śmiechu. Teraz na szybko nie mogę znaleźć, ale jak się uda, chętnie się podzielę ;-)