Poprzednie produkcje Aardman'a bardzo lubię i oglądam z przyjemnością a ta na pewno nie znajdzie się na mojej półce z ulubionymi filmami. Akcja jakaś bez polotu, roześmiałam się może kilka razy ale z przymusem ;).
Całość zrobiła na mnie wrażenie zlepionych na siłę kilku pomysłów.
Na pocieszenie mogę dodać, że mój ośmioletni synek bawił się świetnie.
Jak operują nazwami a nie miejscowością to znaczy że w Warszawie, bo w Warszawa to centrum świata.
Podobne odczucie. Uwielbiam Gromita I taka animacje ale film byl raczej przecietny, fabula troche zawodzi, ale posmiac sie mozna
Na "moim" seansie najgłośniej śmiali się dorośli... których zresztą na sali było więcej niż dzieci :)
A ja szczerze mówiąc właśnie "Baranka" odebrałem lepiej niż inne produkcje tego studia. Nie żeby był lepszy - ale po prostu... bardziej wyważony. Nie przesadzał z zagmatwaniem akcji, nie udawał "dorosłego" filmu, był właśnie taką miłą i lekką bajeczką nakręconą ku uciesze dorosłych i ich pociech... w tej właśnie kolejności. :)
Na seansie byliśmy z dwójką dzieci - potem się okazało, że poza nimi innych dzieci nie było. A sala rżała że hej :)