Fabuła wymyślona na kolanie, pełna niedorzeczności. Aktorstwo pomimo znanych nazwisk komiczne. Jessica Biel grała tak, jakby w myślach już widziała Oskara za tę rolę, Forest Whitaker był karykaturą siebie, przez głupkowaty wyraz twarzy Lisy Kudrow nie wiedziałem już czy oglądam Powder Blue czy Przyjaciół.
Podsumowując: chcesz obejrzeć dobry film o cierpieniu i samotności – omijaj karykaturalne Powder Blue. Nie masz co zrobić z wolnym wieczorem i chcesz obejrzeć spokojny film - odpalaj Błękitny deszcz.
dobrze napisane, chociaż ray liota zagrał super. w sumie, moim zdaniem, wystarczy, że się pokaże na ekranie i już jest dobrze. cały film niestety jest kiepski. spodziewałem się czegoś na miarę traffic, a tu trafia się film gdzie na siłę są wciskane historie posklejane wodą i zbite młotkiem. 4/10