PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=299113}
7,4 815 tys. ocen
7,4 10 1 814509
6,7 79 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

hahahaha

ocenił(a) film na 3

Pękam ze śmiechu... następny głupi film z zajebistymi efektami... mam w dupie ten obraz, mam dość oglądania takiego gówna, mówię NIE, takim "dziełom"... jedyne co mi się podobało to ta nowa rasa niebieskich zwierzaków... a reszta... eeee szkoda gadać. Chyba najbardziej przereklamowany film, marketing tak samo dobry jak miała "Alicja w krainie czarów", ( ale to już inna historia ), z stąd moje olbrzymie rozczarowanie. NIE POLECAM !

Snajpero1984

Ja tak piszę? Dobrze wiedzieć ;)

ocenił(a) film na 6
0wner2

:D

ocenił(a) film na 9
Snajpero1984

geriafilem też jest

plantum

Twoja stara jest geriafilem.

ocenił(a) film na 9
0wner2

<ziew>

ocenił(a) film na 6
plantum

ee tam dendrofil jest najbardziej kozacki

ocenił(a) film na 10
0wner2

Odezwał się ten bardzo kulturalny.

Huang_jiaoshouTai

Nie pyskuj.

ocenił(a) film na 9
0wner2

on ma rację.

plantum

On cię już wystarczająco zjechał w innych tematach więc również nie pyskuj.

ocenił(a) film na 9
0wner2

haha, on mnie zjechał?
no weź przestań :)

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Ad 1. "Optymizm" to chyba przejęzyczenie, więc raczej chodziło o obiektywizm. Natomiast odnośnie tej kwestii, to jak najbardziej większość wyraża swoje zdanie jako indywidualne, niemniej ciągle zapomina się o wyraźnym tego zaznaczeniu. Co więcej, często ów poglądy napisane są właśnie w formie obiektywnej, często sprzecznie z podstawami logiki - tutaj nadmieniam to jako ogólnik, takie przypadki można sobie znaleźć na forum. Idąc dalej: "następny głupi film" - to jest akurat forma ogólna, nie subiektywna, pomijam dość prymitywną jej formę. Cała reszta tekstu w temacie jest równie mało finezyjna w tekście, bo co innego jest napisać "mnie się nie podobało", czy "uważam to za irracjonalne bo:" i tutaj powinno być jakieś racjonalne uzasadnienie. Teraz zastanów się, jak to jest odbierane przez kogoś innego i jaki wizerunek tworzysz, tworząc tak pejoratywny i nie poparty niczym frazes.

Ad 2. Przed chwilą upierasz się, że ocena jest subiektywna, teraz temu przeczysz, a ową czynność zaprzeczania samemu sobie nieudolnie chcesz przypisać mojej osobie. Po pierwsze ja nie napisałem, że film nie jest nowatorski, więc nie manipuluj słowami. Tłumacząc to prostymi słowami, każdy film będzie czerpał określone interpretacje z poprzednich, jak też z istniejących literatur. Zamiast sprecyzować termin "nowatorstwo" w odniesieniu do kina, bezpodstawnie wytykasz brak racjonalizmu i ocenę dla filmu, gdzie ocena jest według mnie czystym wyrazem emocjonalnym, bo nikt tutaj nie ma fachowej wiedzy do przeprowadzenia wnikliwej analizy, a i to będzie nosiło liczne znamiona poglądu poprzez pryzmat wartości jednostki oceniającej. Dlatego nie skupiam się na ocenach, tylko na słowach, a te jak widać są często bez przemyśleń - tak to odbieram czytając Twój tekst w temacie.
Patrząc na ten tekst: "sam sobie przeczysz, albo nie rozumiesz pojęcia "ARCYdzieło", a nawet "dzieło"... " to raczej powinnaś sobie zadać to pytanie. Dam CI radę, nie poruszaj kwestii oceniania filmów - to jest broń obosieczna, tylko że oberwiesz wtedy dużo bardziej - więc Ci tego oszczędzę.

Ad 3. Nie wyrywaj z kontekstu czegoś, co natychmiast po tym zmieni swój wydźwięk - to skrajna desperacja. Piszesz swoje zdanie w formie obiektywnej, wręcz początkowo kładziesz na to nacisk. Masz do tego prawo, ale ciągle poza pustosłowiem (bo do tego się to sprowadza) brakuje uzasadnień, jakiś opisów - jesteś kolejną osobą, która nagle wypiera się swoich słów, gdy ktoś apeluję o te - zdawałoby się podstawowe elementy i nadal nic... Mogę tutaj zacząć cytować szereg twoich zdań, które owego uzasadnienia ze względu na treść i formę wręcz wymagają, ale to jest jak zawracanie kijem rzeki.

Ad 4. Nadal masło maślane, ale ok - co takiego zmusza do refleksji w "Telemaniaku", "Titanicu", "Pulp Fiction" czy "Kill Bill"? Tak na początek. Co tam jest takiego "prawdziwego", chociaż to słowo kompletnie oznacza co innego, a używasz go nie tam, gdzie trzeba - to moja osobista dygresja.

Ad 5. "Dwunastu gniewnych ludzi" - nie zmieniaj tytułów, bo to "zagniewany" to jest coś innego. Piszesz, że nie ma nic do rzeczy wiek, a potem że ma - może jakieś konkretne stanowisko? To, że jest kilka szlagierów, które mają duże uznanie w historii kina nie przekreśla wartości nowych produkcji. Druga sprawa, to akurat kino, nawet patrząc na seriale telewizyjne, bardzo duży nacisk kładło na technikę wykonania zdjęć, efekty, scenografie, charakteryzację. Przytaczając tutaj wiekowy film "Zakazana Planeta" lub serial "Star Trek" (ale nie ten nowy), widać jak wielki wysiłek na owe czasy został włożony w efektowność obrazu. Poza tym co to jest ponadczasowa fabuła? Co takiego ponadczasowego jest w rozpatrzeniu winny czy nie winny? Chyba nie bardzo rozumiesz, co ten film ukazuje - skoro piszesz takie teksty (szczególnie ten na początku), pomyśl nad tym.

ocenił(a) film na 3
NommaD79

1. Tak obiektywizm.
4. "Telemaniak", "Titanic", "Pulp Fiction" czy "Kill Bill" -- są dla mnie prawdziwe, ponieważ w pewien sposób wpłynęły na moje życie.
5. Oczywiście, że ma... winny czy niewinny, non stop każda osoba jest rozpatrywana jako winna lub niewinna... i twoje sugerowanie, że nie zrozumiałam filmu jest bezpodstawne. Czasami jest tak, że różne osoby wynoszą z filmu różne wartości. Tytuł... no cóż moja pomyłka... oglądałam wersję angielską i sama przetłumaczyłam teraz na gniewnych... bo chyba angry, można także tłumaczyć na gniewnych, wściekłych i zagniewanych ( synonimy )... chyba że nie, to proszę mnie wyprowadzić z błędu.

A więc tak bardzo czepiasz się mojej subiektywnej opinii, na którą nie mam wpływu. To są moje odczucia. :D
Dalej, podajesz filmy, które są ważne dla mnie i mówisz, że nie ma w nic szczególnego... może dla ciebie tak jest, ale dla mnie nie. Nie jestem filmoznawcą, żeby oceniać filmów z perspektywy technicznej, ale we własnym odczuciu.
Na koniec, oceniasz moją recenzję jako "masło maślane"... zależy jak się rozumie to pojęcie... to znaczy, że nie ma sensu? Jest nieadekwatna do tematu? Zmieniam swoje zdanie? ( ciekawe kiedy? ) Nie rozumiesz ani słowa? Uważasz to co napisałam za głupie? Przypominam, że moja wypowiedź nie jest umieszczana w jakiejś gazecie, tylko pod tematem, który zresztą sama napisałam na filmwebie... nie jestem też filmoznawcą. ; P
Chcę jeszcze powiedzieć, żeby wszyscy fan-Avatar, nie uważali to co piszę o tym filmie, jako atak w ich stronę... staram się pisać, to co uważam tylko o tej produkcji... no chyba, że ktoś mnie sprowokuje...

Nie możesz udowodnić, że nie mam racji... bo to tylko moja opinia.
Pewnie, gdybym już naprawdę nie miała co robić, mogłabym siąść przy telewizorze, jeszcze raz oglądnąć ten film z notesem w ręku i napisać ci wszystkie rzeczy, które mi się nie podobały... ale nie wiem, co byś musiał zrobić, żeby mnie do tego zmusić ; D ( to niemożliwe )

P.S: Podoba mi się twój komentarz ; )

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

"4. "Telemaniak", "Titanic", "Pulp Fiction" czy "Kill Bill" -- są dla mnie prawdziwe, ponieważ w pewien sposób wpłynęły na moje życie."

Chyba nie chcę wiedzieć w jaki sposób... aha wiem - Faust...

Odnośnie tych "zagniewanych", to właśnie dajesz dowód, że nie rozumiesz tego filmu i najważniejszej przesłanki, jaką niesie. Tam nie chodzi o dochodzenie winy, to tylko element pośredniczący w dużo istotniejszej kwestii - której niestety nie widzisz. Co do samego tłumaczenia, to zostało to przyjęte jako nazwa własna, więc nie można tego zmieniać według swojego widzimisię. Tak na marginesie to określenie "zagniewani" brzmi groteskowo.

Co do reszty - nie czepiam się subiekcji, tylko formy jej wyrażania - to jest różnica. Toleruję złe opinie w kontekście "według mnie, moim zdaniem, tak to odczuwam" - tego akurat zabrakło, a pojawiać się zaczęło dużo później i jakoś niezbyt szczery ma to wydźwięk. Czy gdzieś napisałem, że w przytoczonych filmach nie ma nic szczególnego? Nie, to są twoje słowa, więc trzeba zadać pytanie: dlaczego mimo wysokiej oceny nie doszukujesz się w nich nic szczególnego.

Nie odnoszę się do recenzji (bo jej tutaj nie napisałaś) tylko do kwestii owej prawdziwości danego filmu - bo oscylujesz wokół tego tak mocno, unikając jednoznacznego sprecyzowania tego pojęcia (w odniesieniu do filmów), że zaganiasz się w kozi róg. To jest typowe gdy coś się palnie bez zastanowienia bazując tylko na emocjach, a potem jest przysłowiowy "zonk". Tyle że łatwiej jest przyznać się do pomyłki i wtedy naprostować zwyczajnie to, co się miało na myśli, niż brnąć w tą breję dwuznaczności - ale to twój wybór, że wolisz krętą ścieżkę. Doskonale wiem, co miałaś na myśli, tylko że to określenie nie ma kompletnie nic z tym wspólnego - wręcz przeciwnie. Nie napisałem, że nie ma to dla mnie sensu, albo że uważam wszystko za głupie, to znów twoje słowa, więc te pytania powinnaś kierować do siebie, w zasadzie to twoja autoprezentacja Twojej postawy - znowu "kozi róg". Teraz nagle "nie, to nie miało tak zabrzmieć", a na początku "gówno, nie polecam" - przed kim Ty się tłumaczysz, chyba przed samą sobą teraz.

Gdyby była potrzeba (tutaj nie ma co "obalać" bo to tylko pustosłowie, podyktowane uprzedzeniem i niezrozumieniem pewnych kwestii), to może bym się tego podjął (udowadniania raku racji). A jeśli chodzi o ponowne obejrzenie filmu... to jest pierwszy racjonalny tekst, który napisałaś (według mnie).

ocenił(a) film na 3
NommaD79

Nie powinieneś ze mną dyskutować w jaki sposób zrozumiałam film "12 angry man"... bo niestety, ( muszę wyjawiać ci teraz prawdę, która może zmienić całe twoje życie... uważaj... to może być naprawdę wielki cios... Siedzisz dobrze? cisza, cisza, cii, cii ): UWAGA! :::::::
-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- --------------------------------------------------------------
jest tyle interpretacji, ile interpretatorów i żaden z nich nie może mieć 100% pewności, czy ma rację, dopóki sam autor nie rozwieje ich wątpliwości ; )
-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- --------------------------------------------------------------
Wszystko co chciałam powiedzieć, już powiedziałam... wystarczy... jak to spostrzegasz, to tylko twoja indywidualna sprawa, nie mam zamiaru dalej przedstawiać mojej opinii, bo już to zrobiłam... i każdy kto chciał, to ją poznał... w jaki sposób to podałam, każdy widział... i ocenił ; )

A napisałabym coś o "Telemaniaku", "Titanicu", "Pulp Fiction" czy "Kill Bill"... jak te filmy wpłynęły na moje życie itd... ale niestety ty, UWAGA! teraz twoja kwestia: ; )
"Chyba nie chcę wiedzieć w jaki sposób"... --- więc dajmy już spokój.
Pozostaje mi inne forum ; P

Co do przeczenia samemu sobie: nie pamiętam... ale jest to możliwe... napisałam tu tyle wypowiedzi, o różnych porach dnia... mogę się nawet zgodzić, że to nawet bardzo prawdopodobne... bo może mi się coś nagle przypomnieć więc to piszę... tyle... z niczego się nie tłumaczę, piszę bo mi sprawia to przyjemność ; )

" pustosłowie, podyktowane uprzedzeniem i niezrozumieniem pewnych kwestii "
Pustosłowie?
Uprzedzenie?
Niezrozumienie?
eeee... chcesz mnie obrazić? Przyszedłeś tutaj, na mój temat : P, z brudnymi buciorami.... i wciąż chcesz mi pokazać, jaki to ty jesteś najmądrzejszy, a ja nie mam racji, bo należę do tej hałastry antyfanów... ja nikomu nic nie próbuje udowodnić, ale wciąż robisz to... (uwaga ! zaboli... ) T Y !!! ( AU ; ( )

; D tak, tak Nomadd, jest mi przykro, że "wlazłeś" na to forum i próbujesz ogłosić wszystkim tutaj zgromadzonym
( tatadadam ), że autorka tego tematu jest uprzedzona, filmu nie rozumie, sama sobie przeczy, jest niekonsekwentna itd.
... oj Nomadd, zasłużyłeś na karę...


ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

No dać spokój już można - w końcu sama przyznajesz, że nie wiesz co powiedzieć. Nie przedstawiłaś nic, poza unikaniem odpowiedzi na pytanie, twoja sprawa.

Nie chce nikogo obrażać, jedynie wyrażam swoją opinię - tak jak Ty. Dlaczego ja nie piszę tego w kontekście, że się chcesz wysunąć na piedestał, tylko apelowałem o jakąś argumentację? Padł jakiś zarzut z mojej strony w tym kierunku? A co do udowadniana czegokolwiek - co tu udowadniać? Że mylisz się w poglądach, bo zaczynasz od skrajnie pejoratywnej postawy? To twoja sprawa, twój wizerunek. Jak ktoś zaczyna straszyć karą dla innej osoby, bo nie znalazł argumentacji na poparcie swej postawy, to jest nawet zabawne - takie groteskowe...

ocenił(a) film na 3
NommaD79

Dobra, przyznaję się, argumenty się skończyły. Nie mam już nic więcej do powiedzenia. Wszystko co chciałam to napisałam na tym forum i na innym... zadowolony? Nie mam się z tobą o co kłócić, ja wyraziłam swoje zdanie, ty swoje... spoko, nie ma sprawy.
To jak przyznaję oceny poszczególnym filmom to moja indywidualna sprawa, przedstawiam tylko tutaj swoje poglądy i odczucia. Tyle i aż tyle ; )

"Jak ktoś zaczyna straszyć karą dla innej osoby, bo nie znalazł argumentacji na poparcie swej postawy, to jest nawet zabawne - takie groteskowe..."
w pozytywnym czy negatywnym sensie? ; D
Nie straszę cię ; )

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Nie traktuję tego zbyt poważnie, każdy ma prawo do odrobiny sarkazmu, czy jakiejś tam jego formy. Tak więc ustalmy to na poziomie neutralnym.

LadyCzikita

Przepraszam, że się wtrącam, ale to akurat ty przeczysz sama sobie. Najpierw nie odpuszczasz faktu, że Twoja opinia jest przecież subiektywna, więc logicznie rzecz biorąc i ocena (w Twoim wypadku 3/10) jest subiektywna. Tymczasem nie potrafisz zrozumieć, że równie subiektywna może być ocena 10/10, bez względu na to, czy ten, kto ją wystawił, uznaje film za wnoszący coś nowatorskiego czy nie. Narzucasz niejako pogląd, że arcydziełami mogą być tylko filmy, które wnoszą coś nowatorskiego, arcydziełami w subiektywnym odczuciu, a to nieprawda. Nie rozumiesz takiej oceny? A ktoś też nie rozumie Twojej. I basta. Nie krzycz już.

ocenił(a) film na 3
Strzygaa

" ty przeczysz sama sobie " ; D
Specjalnie dla ciebie:
"[...] Jestem tym duchem, który zawsze przeczy!
I bardzo słusznie, bo wszelkie istnienie
Zasługuje wyłącznie na zniszczenie.
Najlepiej żyłoby się w pustym świecie.
Więc to, co grzechem zwiecie,
Rozkładem, złem po prostu, dnem i dołem,
Moim właśnie jest żywiołem." ( z "Fausta" )

Widocznie mam wielki zadatki na diabła czy diablicę ; D haha ; p

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Przeceniasz się... a tutaj akurat chodziło o coś innego.

ocenił(a) film na 3
NommaD79

NommaD79, czy ty masz jakiś problem ?

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Nie, a ty?

ocenił(a) film na 3
NommaD79

Mam, nawet nie jeden ; )

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Przykro mi...

ocenił(a) film na 3
NommaD79

Mnie również.

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

To może coś z tym zrobisz?

ocenił(a) film na 3
NommaD79

Z tym już się nic nie da zrobić... ; P

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

To jakaś oficjalna deklaracja?

ocenił(a) film na 3
NommaD79

nieee... to tylko przypadłość...

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

No ja bym się do tego nie przyznawał...

ocenił(a) film na 3
NommaD79

Gdzie jest przyznanie się, tam jest przebaczenie.... ; )

ocenił(a) film na 9
LadyCzikita

nomad cię bije? ;)

ocenił(a) film na 3
plantum

nawet nie... tylko uderza ; DDD

użytkownik usunięty
LadyCzikita

podaj jeden film z super-efektami i fajną fabuła :)

nikt nie zmusza nikogo do oglądania filmu każdy sobie morze wybrać na co ma ochotne raz komedia, raz horror

ps: ,, mam w dupie ten obraz, mam dość oglądania takiego gówna,, -mówię NIE, takim wysławianiem się umiesz pisać coś innego niż dupa i gówno
,,Wolę oglądać filmy starsze, ale za to prawdziwe w tym sensie, że wnoszą coś do mojego życia ,, dają Ci słownictwo;)

Jeden film z super efektami i fajną fabułą? A masz więcej niż jeden: Dystrykt 9, Sin City, Watchmen, 300, Sucker Punch. Filmy z efektami robiącymi ogromne wrażenie i fabułą o niebo lepszą.

użytkownik usunięty
0wner2

no tak Dystrykt 9 :) DZIĘKI ZA PRZYPOMNIENIE

ocenił(a) film na 3

A co, nie mogę używać takiego słownictwa?
Zgorszyłam cię? ;D

Oczywiście, że nikt nie zmusza, ale też mam prawo pisać na tym portalu co mi się tylko podoba, także następnym razem jak coś napiszesz do mnie to zrób to w mniej żałosny sposób, panie nauczycielu i moralizatorze... ze szkoły się urwałeś, czy co? Wracaj lepiej na lekcje.


,,Wolę oglądać filmy starsze, ale za to prawdziwe w tym sensie, że wnoszą coś do mojego życia ,, dają Ci słownictwo;)
A żebyś wiedział... Tarantino mnie nauczył wspaniałych zwrotów.

LadyCzikita

Czytając pierwszy post miałem wrażenie, że to napisał jakiś gimnazjalista, ale nie o tym chciałem pisać.
Osobiście film mi się podobał. Przyznam, nie było jakiejś głębszej fabuły, a mimo to z zainteresowaniem go oglądałem, a więc pytanie: dlaczego na siłę chcesz przekonać wszystkich, że film jest tandetny? Ile ludzi tyle opinii. Nie każdy oczekuje nie wiadomo jakiej fabuły. Ten temat wygląda mi tylko na wyładowania "złości" na fanach Avatara, bo im się on podoba.

ocenił(a) film na 3
SLIMPROS

http://www.filmweb.pl/film/Avatar-2009-299113/discussion/OCE...
Przeczytaj moją ostatnią wypowiedź, albo zaraz ją tu przekopiuję.

Wcale nie wyładowuję swojej złości, piszę swoje poglądy? Masz z tym jakiś problem?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
LadyCzikita

"Czytaj i się ucz ! jak powinno się prawidłowo oceniać filmy."

Przecież dałaś 3/10 subiektywnie, i innych chcesz uczyć prawidłowego oceniania? pffff....

ocenił(a) film na 3
plantum

Drogi plantum ;D
każda ocena jest SUBIEKTYWNA ; )
tylko ocena subiektywna jest prawidłowa... twoja ocena o urodzie Zoe, także jest subiektywna... uważasz, że nie masz racji? Na swój sposób masz. Podobnie jak ja, nazywając ten film przeciętnym, przereklamowanym gniotem.

ocenił(a) film na 3
LadyCzikita

WTF? Ktoś mi wytłumaczy, dlaczego to nie było zgodne z regulaminem?

użytkownik usunięty
LadyCzikita

po pierwsze nie jestem nauczycielem:) a co do Avatara to prawda aktorstwo kuleje, zwłaszcza główny bohater, ten to już jeździ na wózku:) za tyle mamony:) to dali by lepszego aktora, no dobra trochę ubarwili na niebiesko ... ale Zoe dała naprawdę rade

ocenił(a) film na 3

Zoe, Zoe, Zoe... dlatego 9/10? Bo Zoe, to fajna dupa?
Sam potwierdzasz, że reszta aktorów kuleje...

Może Avatar, też by mi się podobał, jakby zatrudnili jakiegoś przystojnego aktora... ?? ; )

użytkownik usunięty
LadyCzikita

................oceniłem Avatara na 9 chyba... byłem pijany :) no dobra mimo wszystko dałem 9 bo wstyd się przyznać oglądałem go otwartą gębą, te efekty są kapitalne nawet po dwóch latach dają rade a dlaczego Zoe bo to fajna niebieska pupcia :) , ...nie po jako jedyna przynajmniej dla mnie grała najlepiej

PS Al Pacino jest super w filmie Simone

ocenił(a) film na 3

Faceci... co was bardziej w niej podnieca?
Kolor ( niebieski ), czy doskonała figura? A może coś innego? Podzielcie się ;D

ocenił(a) film na 6
LadyCzikita

LadyCzikita bo to kobieta znakomita

ocenił(a) film na 3
Snajpero1984

; D cicho siedź, plantum ;pp