Jest to doskonała komedia, która jest specyficznym ukłonem dla filmów klasy B z lat osiemdziesiątych. Dzieje się to w trzech wariantach: w grze aktorskiej, sposobie narracji oraz irracjonalnym scenariuszu. Nie bez kozery, główny bohater pokazany jest jak ogląda filmy z Van Dammem ;)
jesli ktoś szuka tu kolejnego kac vegas z oczywistymi gagami i klasyczną komediową opowiastką - to nie ten adres ;) Miłośnicy imprez typu "najgorsze filmy świata" będą zachwyceni ;)
i co najlepsze jest trochę filmów, które świadomie są krojone pod "najgorsze filmy świata" i nie wychodzi. tutaj wyszło znakomicie.
Cóż widocznie mam zupełnie inne poczucie humoru ):
Nie chodzi o to że nie załapałem gagów, natomiast uważam że są bardzo oczywistę i niestety żenujące a nie zabawne ):
i Ty masz rację i tiglatpilaster ma rację, zamysł był ambitny, ale czegoś tam nie dopatrzono... ja się parę razy uśmiałam, ale parę miejsc żenowało do bólu... np. sraka w basenie