PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=987}
7,6 48 tys. ocen
7,6 10 1 48306
7,3 23 krytyków
Arizona Dream
powrót do forum filmu Arizona Dream

Jak to ująć...odnalazłam siebie.

Cała historia, tak realna; tak bardzo realna.

Młodemu mężczyźnie po wdzięcznym treningu powitania klientów obfitym w seksapil "hello", nadarza się niesamowita okazja. Dojrzała, z resztą piękna i kształtna kobieta pewnym krokiem wkracza do salonu samochodowego, w którym nasz młodzieniec pracuje. U jej boku - córka, córka jej męża, męża, który już nie żyje...

Kiedy zobaczyłam na ekranie Grace, coś we mnie pękło, a może raczej coś się otworzyło.
Z początku nie dopuszczałam myśli, że coś tu jest na rzeczy. Do czasu "Arizony" każdy film traktowałam na zasadzie "obrazki, obrazki, obrazki, o! skończyły się obrazki, idę spać". Oglądając większość filmów, czekam na koniec - jest tak przewidywalny, że ciężko jest usiedzieć w miejscu. TU, nie chciałam zobaczyć końcowych napisów, nie chciałam iść spać. Mógłby trwać wiecznie.

Z każdą kolejną minutą skrzyneczka znajdująca się w mojej głowie powoli puszcza zatrzaski.

Widzę Paula i Axela - rzeczywista przyjaźń między dwojgiem ludzi.
Widzę Elaine i Grace - relacja matka[macocha] z córką.
Widzę scenę obiadową - "Papua New Guinea" :)
Widzę Axela i Elaine - silne zauroczenie.
Widzę Grace - dziewczynę szukającą miłości, szczęścia i piękna w życiu. Gra na akordeonie, przeszkadza, zazdrości.

tratataish

Widzę "pana Smiley" - opiekuńczość rodzinna.
Widzę Paula - "aktora sławnego w Europie Wschodniej" (mam wrażenie, że wykorzystywał 100% swojego czasu na ćwiczenie gry :)) - człowieka spełniającego swoje marzenia w stopniu, w jakim tylko mógł.
Widzę Elaine - kobietę w kwiecie wieku; bojącą się; jej uroda przemija, ciało nie jest już tak jędrne jak za młodu; szukającą pocieszenia w młodszym mężczyźnie.
Widzę Millie - słodziutką, niewinną panienkę, narzeczoną starszego, nadzianego pana. Nie tryska szczęściem.
Widzę Axela - zagubionego młodzieńca, niewiedzącego czego chce, szukającego.
Widzę Grace i Alexa - myślę, że szczerą, prawdziwą miłość; taką, która pojawia się po poznaniu drugiej osoby, nie przed. Która pojawia się nie przez wzgląd na atrakcyjność ciała, ale na o s o b o w o ś ć oraz silną nieogarniętą, wyczuwalną tylko przez tych dwojga więź.

Samobójstwo Grace było dla mnie czymś...oczywistym. Jej zachowanie, jej sposób bycia, jej ostatnie słowa wypowiedziane w dniu śmierci: "I'll never die. I'm going to live forever until one day I'll wake up as a turtle" i wypowiedziane do Axela "I love you". Odnalazła piękno we świecie, odnalazła miłość, była szczęśliwa. "It's time". Już czas.

Skrzynka puściła zatrzaski, otworzyła się, aby się napełnić miłością, sensem - czymś czego nie można opisać słowami.


Jestem młodziusieńka. Tyle przede mną. Mogę być tym kim chcę. Wystarczy wziąć się do kupy i spełniać marzenia.

Dziękuję Emirowi Kusturicy, dziękuję Goranowi Bregovicowi, dziękuję aktorom.

Odnalazłam siebie.

Wyjadę do Arizony.

Jeśli nie na zawsze; na rok, na miesiąc, na tydzień.

Wyjadę do Arizony spełniać swój "Arizona Dream".

użytkownik usunięty
tratataish

wyjechałaś już do tej Arizony? bo jeśli nie, to się piszę ;)

jeszcze nie, musze poczekać :)

użytkownik usunięty
tratataish

ok jak coś daj znać ;)