nom, niestety nie brakuje go tutaj, w szczególności pod koniec filmu staje się nieznośny, ale oprócz tego film znakomity. dość wiernie odtwarzający całą historię, z b. dobrym aktorstwem i nienagannym przedstawieniem grawitacji (na co poszło multum filmowego budżetu)
Cóż, gdyby tylko Amerykański patos dotyczył jedynie wielkich osiągnięć inżynieryjno-naukowych, to nie byłby takim problemem :P
Niema Amerykana który nie byłby zagorzałym patriotą, jeśli filmy wychodzą z produkcji USA to nie miejcie jakiś"ale" że jest zbyt Amerykański, albo po prostu sobie odpuście oglądanie Amerykańskich filmów.
Myślę, że gloryfikowanie amerykańskiego patriotyzmu jest nieco na wyrost. Podobnie jak zabieg scenarzysty z pokazywaniem tej całej mega troski reszty świata o życie trójki astronautów. I wcale nie trzeba tu szczególnie mocno stać dwoma nogami na ziemi, by widzieć w tym nadmiar patosu oraz przerost formy nad treścią.
No i może to czepianie się, ale z jakiego powodu piszesz przymiotnik amerykański z dużej litery, a czasownik 'nie ma' razem ?
Nie, wcale nie jest na wyrost, Amerykanie z tego słyną, że kochają swój kraj i są wielkimi patriotami, stąd też w tego typu filmach pojawia się mnóstwo takich rzeczy jak np cały świat modlący się za trójkę astronautów z Ameryki...więc jak ktoś ogląda filmy o astronautach, żołnierzach itp produkcji USA to niech się później nie dziwi.
To przez pomyłkę, spacja mi nie łapie a szybko piszę a amerykański też z pośpiechu bo wcześniej pisałam Amerykana, ale jeśli już tak wytykasz mi błędy to ja nie będę gorsza. Z jakiego powodu postawiłeś spację przed znakiem zapytania?
To, że amerykańscy twórcy z Hollywood lubią sięgać po takie środki ma znaczyć, że reszta świata ma robić temu sztuczny poklask i nie zauważać ich sztuczności? Co za dużo to niezdrowo. Podobnie jak te bzdurne tańce w Bollywood.
Mimo wszystko Apollo 13 i tak ma u mnie '10', głównie z sentymentu.
A nadmiarowe białe znaki w tekście czasami dostawiam dla jego czytelności.W każdym razie moje gramatyczne uwagi były w 100% z cyklu 'no offence'.
Tak, ponieważ to jest ich produkcja i tak jak nikt się nie czepia naszych przyzwyczajeń w naszych filmach tak my nie powinniśmy się czepiać Amerykanó....to samo z Bollywood. I może dla ciebie to jest sztuczność, ale dla Amerykanów to jest norma i pewny przejaw jak bardzo kochają swoja ojczyznę i jeśli to wychodzi z ich produkcji...no to sorry, ale nie wiem dlaczego miałabym się czepiać, w końcu my również często robimy filmy pod swoją historię, przyzwyczajenia, zwyczaje, tylko że nasze filmy są popularne tylko w zasięgu Polski a filmy amerykańskie na całym świecie stąd tyle ludzi się burzy.
Wnerwiające jest to, że Polacy mają tendencję to krytykowania czegoś a sami w danej dziedzinie nawet nie dorównują temu co krytykują...
W każdym razie błąd to błąd jeśli wytykasz komuś błędy to lepiej sprawdź czy sam jakiegoś nie popełniłeś.
Skandynawskie sagi były patetyczne. Francuskie chansons de geste też były patetyczne. Przeczenie wartościom danego dzieła tylko dlatego, że uderza w podniosłe nuty jest moim zdaniem strasznie pobieżnym potraktowaniem tematu (jakiś europejski kompleks, najpewniej). Film miał być patetyczny (loty w kosmos de facto narzucają taki styl, i dobrze) i twórcom się to świetnie udało, powstało wzruszające, ale angażujące dzieło. A narzekanie na to brzmi jak lament, że komedia jest śmieszna, a horror straszny.