Luc Besson - jako reżyser i scenarzysta - ofiaruje nam tu dosyć podstępny film, z całą masą twistów, w którym świetnie (w mojej opinii) zadebiutowała Sasha Luss, a która jest btw prawdziwą rosyjską modelką. Życzę jej wszystkiego najlepszego w rozwijaniu tego kierunku kariery i czekam aż zobaczę ją w roli jakiegoś czarnego charakteru. Fani twórczości Bessona docenią tę produkcję bardziej, inni - mniej, ale chyba rzadko znajdzie się ktoś, kto go nie jest w stanie docenić w ogóle. "Anna" jest ekscytująca w każdym tego słowa znaczeniu ;)