Film ciągnie się jak flaki z olejem, nie podoba mi się umiejscowienie go w teatrze, nie podoba mi się sposób kręcenia film np. scena odbywa się w jakimś pomieszczeniu z oknami, ale za oknami nie ma krajobrazu prawdziwego tylko jakieś malunki, rysunki - blee...
Jak napisałem w temacie nie do oglądałem do końca ,gdyż stwierdziłem, że nie warto, nie podoba mi się i koniec. Konwencja, sposób kręcenia, przejścia między scenami - zdecydowany minus. Plus - oczywiście stroje oraz muzyka. Niestety pozostałość bardzo słaba, jestem bardzo rozczarowany. Daje - 5 z dużym smutkiem.
Niestety, to co wyszło z tego filmu to kompletne byle co. Nie jest to ani romasidło ani burleska. Takie wielkie nic ubrane w ładne stroje i dobrą oprawę dźwiękową. Szkoda na ten film dwóch godzin. Nie ma co porównywać filmu do książki bo film jest zawsze gorszy od książki (z wyjątkiem pseudoksiążek pisanych na podstawie filmu który zarobił dużo kasy), ale na prawdę lepiej poświęcić czas na przeczytanie książki niż oglądanie tego długiego teledysku.
Tak czekalam na ten film i niestety rwielkie rozczarowanie 1/10 , dla mnie w tym filmie nie ma nic (oprocz strojow i muzyki to mi nie wystarczylo zeby ogladnac ten film do konca ) jest denerwujacy.
Tez nie dotrwalem do konca , mimo szczerych checi ... . Jak mozna tak zmasakrowac Tolstoja ...
Ja nie wyłączyłem, bo jestem wielkim miłośnikiem książki Tołstoja, ale film był niewypałem. Umiejscowienie akcji w teatrze to jakieś nieporozumienie, rozumiem - szukanie nowatorskiej formy przez reżysera, ale ja tego nie kupuję. Jeśli tak bardzo chciał zrobić kameralne widowisko teatralne to proszę bardzo - są teatry objazdowe, czy teatr telewizji.
Knightley nie za bardzo pasowała mi do Kareniny, totalnie zawalona była też postać Obłońskiego, który przecież w książce był nieudacznikiem i próżniakiem. Tutaj tego nie widziałem, zabrakło mi końcówki, która jest przecież bardzo ważna.
W dodatku raziła sztuczność, ja wiem, czasy, w których rozgrywała się akcja powieści to nie XXI wiek i hipsterzy w rurkach bez żadnej etykiety, ale tutaj, mam takie wrażenie, to wszystko było przerysowane...
Mnie ten film nie powalił, polecam książkę, szczególnie przed obejrzeniem takich beznadziejnych ekranizacji.