Troche sie wahalam w ocenie, ale jak zobaczylam rok produkcji, to wyjasnilo wszystko. Film przypomina mi klimaty z filmow Kusturicy
Kusturica mówił o tym filmie, że się w niego wchłonął. Udało mu się go zobaczyć dopiero za 4 podejściem, gdyż na wszystkich trzech pierwszych seansach zasnął, z powodu zmęczenia po weekendowych podróżach do domu do Sarejawa z Pragi, w której studiował.
Co urocze w tej historii, to to że gdy w końcu go zobaczył bez zasypiania - było to podczas spotkania z jego przyszłą żoną, z którą zanim się w końcu związał na stałe miał bardzo dużo perypetii miłosnych ;) I w sumie, poniekąd przez nią przespał ten film tyle razy, bo to dla niej jeździł do rodzinnego miasta, by potem jej unikać ze strachu.