Uliczne zamieszki po wprowadzeniu nowych podatków, futurystyczne Neo Tokio, brutalne wojny motocyklowych gangów oraz dziwne dziecko (dziecko?) którego szuka wojsko. Wbrew malkontentom - tą anime nadal można oglądać z wypiekami na twarzy.
Więcej: http://animowany.pl/akira_legenda_anime/
Jakby Katsuhiro Ohtomo dowiedział się, że ktoś określij jego dzieło jako cyberpunk to by zszedł na zawał.
Rozwiniesz tą wypowiedź? Nie negujemy, ale jednak - w fabule Akiry są megakorporacje, jest cybernetyka, jest mieszanie ludzkiego ciała z technologią - trzy podstawowe elementy cyberpunka.
O przepraszam.... źle odczytałem wypowiedź wcześniej, tak tak tam jest dużo tego;) Zwracam honor, przepraszam.
Staram się nie być nigdy malkontentką i szukać pozytywów jeśli to możliwe, ale w tym filmie nie dostrzegłam niczego co by mi się choć trochę spodobało. Gangi rzeczywiście były choć dla mnie zbyt grubą kreską narysowane, bez pokazania jakichkolwiek emocji, relacji między bohaterami czegokolwiek poza tym, że jeden dzieciak był sfrustrowany tym, że jest słabszy od reszty. Jakiś spisek, tajne organizacje i te sprawy - ok ale cała ta fabuła była niespójna i postępowanie bohaterów nielogiczne. Otwarte zakończenia też lubię, ale w tym wypadku poczułam się jakbym zobaczyła tylko bardzo zawiły i nie wyjaśniający niczego prolog do np. serii odcinków anime. Być może moja ocena wynika z tego, że cały film był jedną wielką metaforą czegoś, czego zwyczajnie nie zrozumiałam. Jeśli tak, byłabym wdzięczna za wyjaśnienie.