Gdzie pisało,że w filmie jest historia 7 mężczyzn,a powinno być raczej 6 mężczyzn bo tak:
1.Postać grana przez Lichotę
2.Postać grana przez Domagałę
3.Postać grana przez Głowackiego
4.Postać grana przez Roznerskiego
5.Postać grana przez Zakościelnego
6.Postać grana przez Zamachowskiego
I kto niby miałbyć tą siódmą postacią męską?
Na upartego można powiedzieć, że w opisie nie stoi, że jest o 7 facetach - jedynie o 7 spojrzeniach na facetów:)
Ale oczywiście jest to głupotka i rzeczywiście tych facetów również powinno być 7.
Gdybym miał na upartego interpretować tę insta-papkę, to za 7 faceta obstawiałbym Tomasza Oswiecińskiego w saunie!
miałem książeczkę do filmu,gdzie pisało o 7 facetach,równie dobrze można powiedzieć że siódmym może być Polk,który próbował się dorobić kosztem postaci granej przez Zakościelnego oraz Zamachowskiego albo nawet Opania i jego problemy z chorobą,czy tym że nie może piec,co było jego pasją.
Zabawne było to że niby komedia,a faktycznie każdy miał jakiś problem,choć w sytuacji Lichoty trudno o cokolwiek pozytywnego,zabawnego,no chyba że zakochała się w nim ta pracownica ośrodka opieki.
Reszta faktycznie problemy wręcz w zabawny sposób przedstawione,choć trudno mówić żeby ta komedia była jakoś specjalnie zabawna.
siedmiu to chyba lepiej brzmi,niemal jak siedmiu wspaniałych,a swoją drogą ciężko pokazać jakoś obszernie historię tylu facetów,w jednym około 2 godzinnym filmie.
Już nie bede się znęcał nad samą ilością, niech mają
Co do problemów, to szczerze powiedziawszy jedynie watek Lichoty mnie choć trochę wciągnął. No bo spójrzmy: to zaczyn na niezłe kino - powracający weteran rozwala swoją rodzinę, po czym próbuje wrócic do społeczeństwa przez zwiazek (przyjaźń) z opiekunką ojca. Całkiem interesujące:)
Reszta wątków i facetów - nic specjalnie odkrywczego i zabawnego
tak wątek Domagały,no niby życiowy bo takich życiowych nieudaczników jest cała masa,choć jego od zera do bohatera raczej dla potrzeb komedii niż prawdopodobne.Wątek Roznerskiego klasyka,facet marzy o zdradzie,a jak zdradził to by chciał cofnąć czas.Swoją drogą ciekawe jaki wyrok by dostał taki Lichota w prawdziwym życiu,bo jakby patrzeć on pośrednio spowodował spory uszczerbek na zdrowiu.
Jak komedia to komedia,mogliby zamienić aktorów rolami żeby było jeszcze śmieszniej i to na tych co ich fabuła łączyła.NP Głowacki grałby Stefana,a Lichota Jarosława.Głowacki każdego by tłukł,a pod koniec filmu rzuciłby takiego kawał chłopa jak Lichota to miejscówki Misia.Zakościelny zamieniłby się rolami z Zamachowskim,to Zamachowskiemu każda by do łóżka wskakiwała,a Roznerski grałby nieudacznika,a Domagała takiego co dwie piękne kobiety za nim szaleją.