Czy w tym kraju nie da się nakręcić czegoś nie naładowanego stereotypami? Poza tym scenariusz chyba skopiowany z seriali paradokumentalnych. Nudne jak flaki z olejem.
Wytrzymałam do 30 minuty bodajże, najbardziej irytujące sceny: (prawie wszystkie, no ale...)
1. Filip w 3-miesięcznym związku. Jego dziewczyna zachodzi w ciążę i ma pretensje do NIEGO, że ON nie ma pracy więc decyduje się na ABORCJĘ a sama mieszka z rodzicami i nie skończyła żadnych studiów. WTF?
2. Żenujący wątek piosenkarza Rocky'ego, który wrócił z "emigracji"
3. Bachleda, która gra samą siebie i ten jej chłoptaś
...
No dobra, serio nie chce mi się tego opisywać. Wszystkie wątki to dno.
Koniec końców, nie dowiedziałam się nawet 1 rzeczy, której nie wiedziałam o facetach. W sumie, to nie mam pojęcia co miałabym się dowiedzieć z tego filmu?
Nadal czekam na fajną polską komedię, ale jeśli schemat będzie się ciągle powielał to nie ma na co liczyć.