PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=816980}

1917

7,7 86 671
ocen
7,7 10 1 86671
7,1 51
ocen krytyków
1917
powrót do forum filmu 1917

Kit

ocenił(a) film na 3

Film jest fatalny. Głównego bohatera spotyka dosłownie wszystko, co chwila kolejny kataklizm, a on cudem ratuje się z każdej opresji. Istny McGyver pomieszany z Bondem. Po prostu zabili go i uciekł. Jeśli ktoś lubi realizm rodem z "Korony królów" to jest to film dla niego.

ocenił(a) film na 10
gwidosz

trzeba bylo przeczytac opis filmu najpierw. Moze wtedy by zaskoczylo ze ukazuje on wojne. To nie Moda na Sukces jak niektorzy mogli by przypuszczac ;)

ocenił(a) film na 3
pinang

Przyjacielu pinang - to, że swój gust wyrabiałeś na "Modzie na sukces", nie oznacza, że tak jest też z innymi. A to, że film ukazuje wojnę, nie zwalnia scenarzysty z zachowania zdrowego rozsądku, a wręcz przeciwnie!
Zdaję sobie sprawę, że dyskusja z tobą nie ma większego sensu, bo zapewne należysz do kasty ludzi, którzy im bardziej nie mają racji, tym bardziej idą w zaparte, ale żeby nie być gołosłownym, uzasadnię pokrótce swoją ocenę filmu.
Scenariusz słaby, bo nierealistyczny, przeznaczony dla mało wymagającego widza. Chłopak ugodzony jest w brzuch, ale mapa, którą trzyma w kieszeni na wysokości piersi, cała we krwi. Z kolei list z rozkazem do samego końca nietknięty, suchy, czysty, mimo że trzymany przez Blake'a razem z tą mapą, a potem skąpany jeszcze w rwącej rzece i wodospadzie. Zachowanie bohaterów, którzy pomagają niemieckiemu pilotowi, przez co jeden z nich traci życie, dobrze trafia w gusta współczesnego widza wychowanego na plastikowych serialach, ale całkowicie absurdalne w realiach I wojny światowej. Motyw z mlekiem cudownie znajdującym się dla niemowlaka, bo żołnierz wcześniej napełnił nim piersiówkę - teoretycznie realistyczny, ale przecież do bólu naiwny. Po co bohater - zamiast szybko iść dalej - wchodzi do budynku, z którego został ostrzelany? Jeśli masz pomysł, wyjaśnij, bo za cholerę nie rozumiem. Do tego dochodzi natłok ekstremalnych opresji, z których wychodzi główny bohater. Jednoczesny strzał ze snajperem, który go wcześniej ostrzelał, jest możliwy, ale przecież mało prawdopodobny. W wyniku tego podwójnego strzału tamten traci życie, a nasz bohater co? Nietrafiony, bo w końcu wstaje i idzie dalej, ale dlaczego w takim razie mdleje? Czasowo ogłuszony? Wreszcie wodospad, z którego spada nasz bohater i cudem się ratuje. Płynąc, uderza w skałę, ale przeżywa. Wreszcie z trudem wychodzi na brzeg i trafia akurat na oddział, którego szukał. A przecież nie dysponuje mapą i nie zna terenu. Każda z tych opresji i zbieg okoliczności, dzięki któremu bohater się ratuje, pojedynczo mogłyby się zdarzyć, ale w swojej masie są po prostu absurdalne. Rozumiem, że komuś może to nie przeszkadzać, ale to właśnie mam na myśli, pisząc, że film jest przeznaczony dla mało wymagającego widza. Natomiast sam motyw heroizmu głównego bohatera, który niezłomnie i z podziwu godną determinacją dąży do wypełnienia misji, jest oczywiście imponujący. Do tego film nakręcony z rozmachem, dobra scenografia, świetnie dobrani aktorzy. Niestety, jak dla mnie te pozytywy nie rekompensują naiwności scenariusza, który sprawdziłby się w filmie o Jamesie Bondzie albo o Mc Gyverze, ale nie w obrazie mającym aspiracje być realistycznym filmem o I wojnie światowej. Ktoś trafnie porównał ten film do "Zjawy", gdzie również przez dwie godziny obserwujemy niebywały heroizm głównego bohatera. Nie jest to może typ filmu, który jakoś szczególnie cenię, dla mnie to bowiem głównie męczące, ale rozumiem, że to kwestia gustu. Tak czy inaczej, "Zjawa" przynajmniej częściowo zachowuje jakieś pozory wiarygodności, czego nie można powiedzieć o "1917".

ocenił(a) film na 5
gwidosz

Dodam od siebie:

- wszędzie równina jak okiem sięgnąć, płasko po horyzont, rzeka płynie leniwie a tu nagle bach - wodospad spod samiuśkich Tater

- całe miasto zrujnowane, katedra płonie jak pochodnia a tu nagle bam, bam, bam - dzwony biją na dwunastą. Jak słychać, mimo wojny, dzwonnik wcale pali się do bicia.

- cała scena z dzieciną naiwna, lukrowana, zbędna. Mleko? "lait?", "yes, milk!" mamy 2020 i jeszcze zdarza się, że po angielsku trudno dogadać się nawet w Paryżu, Ale w 1917 na prowincji w Écoust-Saint-Mein mówisz i masz - English no problem! i odwrotnie francuski dla Brytyjczyka to chleb powszedni. Wzruszające.

ocenił(a) film na 10
gwidosz

masz racje ze mna nie ma sensu dyskutowac. nie napisze takiego paragrafu jak ty tlumaczac absurdalnosc tego co napisales bo po prostu mam inne rzeczy do roboty teraz ale napisze ze obraz twojej logiki (a raczej jej braku) poraza. Moze przeczytaj to co napisales albo zrob jakis podstawowy research. Zdziwisz sie ile mozesz sie nauczyc jeszcze w zyciu kolego

ocenił(a) film na 3
pinang

Synu, skoro nie masz nic do powiedzenia to daruj sobie ten protekcjonalny ton i zajmij się samorozwojem, bo sądząc po jakości twoich wpisów, masz dużo do nauki.

ocenił(a) film na 10
gwidosz

spoko moj panie i mentorze. tak wlasnie zrobie zeby jasnie pana zadowolic

pinang

Koledzy wyżej dobrze cię wypunktowali. Może jeszcze za mało filmów widziałeś i przeceniasz to dzieło ze względu na sugestie, że to dobry film?

ocenił(a) film na 10
Stachu_18

spoko

ocenił(a) film na 9
pinang

pinang nie ma co pisać z trollem, najwidoczniej inny film oglądał :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones