Film ma niesamowity klimat, ciekawie wymyśloną fabułę i do tego ta gwiazdorska obsada - prawdziwa perełka kina lat `90
Mniej więcej w 1 godz. i 58 minucie Brus mówi, że nie chodzi o wirusa, ale o posłuszeństwo. Dokładnie tak się sprawa miała z koronawirusem. Nie było żadnej groźnej epidemii, tylko o przetestowanie setek milionów ludzi na Ziemi, jak daleko globaliści mogą się posunąć w odbieraniu ludziom wolności, używając nieustannego i wszechobecnego straszenia i karania niepokornych. Ludzie zdali ten test na piątkę, teraz można im wciskać kolejnego wirusa, czy choćby atak Marsjan.