To smutne chłopcze. Chciałabym napisać, że kiedyś zrozumiesz, ale niestety ludzi Twójego pokroju jest wiele i z wiekiem się nie zmieniają ;) Jestem wierząca a film absolutnie mnie nie obruszył, bo jeśli ktos kpi w sposób inteligentny to robi to z szacunkiem;)
"bo jeśli ktos kpi w sposób inteligentny to robi to z szacunkiem"
No nie, bo zaraz spadne z krzesła! Nie wiem jak można z kogoś/czegoś kpić z szacunkiem? Przecież te dwa pojęcia się nawzajem wykluczają!
Zostało to niestety nazwane w sposób dość niefortunny, ale dla poparcia sensu wypowiedzi o kpieniu w sposób inteligentny, zacytuję to, co sami Pythoni o filmie powiedzieli:
"To było moralne, bo właściwie zdarzyło się tak, że zaczęliśmy wrzucać całe serie bluźnierczych żartów, kiedy pisaliśmy pierwotny skrypt, a potem odchodziliśmy od nich i zaczęliśmy badania. Czytaliśmy książki, książka po książce, ewangelie i zwoje z Morza Martwego.
Stwierdziliśmy, że naprawdę bardzo trudno jest robić sobie ubaw z Jezusa Chrystusa, z tego co mówił, z tego kim był, z jego moralizatorskiej filozofii. Nie można sobie z tego ot tak żartować. Tak więc zmieniliśmy swoje podejście do tego tematu. Bardzo ostrożnie wprowadziliśmy jego postać w dwóch miejscach: podczas narodzin i podczas kazania na górze.
Cokolwiek innego byśmy zrobili, nie było by to tak zabawne, jak facet,
który żył w tym samym czasie i którego pomylono z Mesjaszem.
Tą właśnie drogę obraliśmy i bardzo ostrożnie staraliśmy się, nie mieszać w to Chrystusa." i jeszcze: "Tam nie ma nic zabawnego o jego naukach, bo co zabawnego jest w fakcie, że Chrystus mówił te wszystkie dobre rzeczy, jak "kochaj bliźniego swego", a potem przez następne dwa tysiące lat ludzie zabijają się i torturują nawzajem, ponieważ nie potrafią właściwie zinterpretować jego słów."
Cytaty pochodzą z "Na żywo w Aspen"
Dokładnie. Moich odczuć religijnych wcale ten film nie obraził, bo jest zrobiony z dużym wyczuciem i naprawdę wyszukanym humorem. Można w zasadzie wyśmiać wszystko, byle z pomyślunkiem i dobrym smakiem:)
jak z biblijnego filmu? przeciez to nie byl nigdy biblijny film, (rozumiem np. "Ostatnie kuszenie Chrystusa") tutaj nawet wystepuje Jezus jako niezalezna postac
"ehhh matrix... ty już lepiej podążaj za tykwą :D "
Hehehe..dobre:). Albo za świętym sandałem;)
Apeluję -nie śmiejcie się z chłopaczka, biedny się zniechęci i przestanie oglądać filmy:)
Albo mu sie podoba albo nie :) - załosne - przez takich ludzi srednia ocen na filmwebie jest mało wiarygodna
Film biblijny ? O ile mi wiadomo to Brian nie istniał więc nikogo nie parodiowano. Matrix to jeden z tych jednowpisowych dziwaków.
E? Z ktorej strony to jest film biblijny? Bo albo mi mozg wyżarło ,albo czoś ci się MatriX popyrtało... o.O
Zostawcie MatriX'a w spokoju. Może gdy dorośnie to zrozumie jak powinno się oceniać filmy i które filmy są dobre, a które się nie nadają.
Póki co, niech zostanie przy "Matrix"... ;P
zostawcie w spokoju zagożałego mocherowego bereta który codziennie tup-tup do kościułka. on chodzi dopiero do gimnazjum! żal za to dziecko...
MONTY PYTHON jest najlepszy.x]
A co w ogóle niektórzy tu mogą wiedziec o Monthy Pythonie? Jak ktos pisze np. tak:"zostawcie w spokoju zagożałego mocherowego bereta który codziennie tup-tup do kościułka. on chodzi dopiero do gimnazjum! żal za to dziecko..." to niestety ale brak slów.
Dowód to, że ktos taki kompletnie nie rozumie, nie moze rozumiec, o co chodzi, a caly swój rzekomy (bo nie rozumiejąc przecież nie autentyczny) zachwyt nad Monthy Pythonem buduje na swoim antyklerykalizmie. A przeciez jedno nie ma nic do drugiego! Z tych co tutaj deklarują swój zachwyt nad filmem rzeczywiście spodobal sie garstce osób. Wiekszosc zaś pisze pozytywnie o filmie bo tak wypada lub w celu zademonstrowania swojego antyklerykalizmu. (choć przeciez film nie jest anty-) A to jest tak naprawdę bardziej żanujące, niż otwarte przyznanie że film nie przypadł do gustu.
p.s. W ramach czepiania się słowo "kościółek" napisałbym przez "ó" kreskowane.
Z 'biblijnego filmu'? Hmmm, nie rozumiem?
Zresztą nie jest to kpina z religii / Jezusa jako takich, tylko z PODEJŚCIA do w/w. John Cleese mówi w swojej książce:
'John: Teraz mogę dużo lepiej wytłumaczyć sobie, jakie miało być przesłanie Żywotu Briana Monty Python'a. Pamiętasz, że film ten stał się obiektem napaści różnych grup religijnych, które twierdziły, że wyśmiewamy się z religii i postaci Chrystusa.
Robin: Protesty były szczególnie silne w Ameryce, prawda?
John: Tak. W Nowym Jorku potępili nas ortodyksyjni Żydzi, liberalni Żydzi, katolicy, luteranie i kalwini. Jak powiedział Eric Idle, przynajmniej zrobiliśmy coś dobrego, dając im pierwszą od dwóch tysięcy lat kwestią, co do której mogli się zgodzić. Poważnie zaś argumentowaliśmy, że wyśmiewamy się nie z religii, lecz z tego, jak niektórzy ludzie ją wyznają. Nasi krytycy nie umieli jednak oddzielić prawdy o najwyższej wartości nauk Chrystusa od myśli, że niektórzy ludzie mogą je interpretować nieco opacznie.'
A że niektórzy interpretują opacznie i ten film, to już z pewnością nie Pythonów wina.