...w przeciwieństwie chociażby do "Małżeństwa z rozsądku" film się bardzo zestarzał. Na dzisiejsze standardy fabuła trochę przeraża. Ukazuje syndrom sztokholmski. Ofiara zadurza się w porywaczu... Na pewno jest to moje spojrzenie, a jakże, współczesne, w końcu film ma parę lat i nie zakładam złych intencji - niemniej robiło mi się chwilami słabo w trakcie seansu.