Od pierwszej do ostatniej sceny wiele razy popłyną łzy- raz ze śmiechu, raz ze wzruszenia. To właśnie gwarantuje nam nadprzeciętny talent Chaplina- jednego z ojców kina, reżysera, scenarzysty, aktora, kompozytora = geniusza. "City Lights" urzeka szczerością uczuć i bawi niesamowitymi skeczami. Wspaniała gra Chaplina, Myersa i Cherrill tylko dodaje smaku całości, którą każdy miłośnik kina po prostu powinien zobaczyć. Na pewno nie będzie żałował. Klasyka najwyższych lotów! 9/10
Ja na końcu sie poryczałam ,jak idiotka. Obejrzałam dużo filmów o miłości, starszych i nowszych , ale na zadnym sie nie popłakałam. A przeciez nie padło tu ani jedno słowo, film niemy.
Nie ma się co dziwić, ja za każdym razem kiedy ten film oglądam ryczę a oglądałem go go chyba ze 100 razy...
Dziś oglądałem ponownie ten film i na końcu próbowałem powstrzymać się od łez... jak zwykle nie udało się... 40-letni facet płaczący jak dziecko na prawie 100-letnim filmie.