Oszałamiające widowisko ze wszystkimi odcieniami mroźnej bieli. Kameralna i niesamowicie smutna opowieść o rozpadzie rodziny. O nieobecności, której nie zrekompensują wspomnienia. O utracie, którą przeżywa się inaczej w surowych warunkach, gdzie melancholia skrada się z lodowatym wiatrem, a nadzieja umiera na pustkowiu. To także refleksyjne kino o zderzeniu cywilizacji. O tym, że czasem trzeba dokonać wyboru, który może być największym rodzinnym dramatem. Wielkie wrażenie, kino obrazów i dźwięków oraz niewypowiedzianego bólu. Piękny film.