"Koyaanisqatsi" to słowo pochodzące z języka Indian Hopi, które oznacza "życie szalone, życie w pędzie, życie, które trzeba zmienić". W filmie nie pojawia się żaden komentarz, nie ma narratora. Bohaterem jest nasza planeta - Ziemia, którą twórcy, z pewną dozą przestrogi, ukazują zestawiając ze sobą obraz dzikiej przyrody i pędzącego, chaotycznego miasta.
przez pierwsze kilka minut filmu zastanawiałam się czy aby na pewno chcę to oglądać - ileż mozna oglądać zdjęcia (piękne bo piękne, ale co za dużo to nie zdrowo). jednak po pewnym czasie wszystko robiło sie o wiele bardziej interesujące.
najciekawsze w tym wszystkim jest to, że można zrobic tak wiele mówiący film przy...
Mogę go oglądać wiele razy i nigdy mi się nie znudzi - jest po prostu genialny!
Wspaniałe połaczenie obrazów i muzyki, wszystko bardzo logicznie przechodzące w siebie nawzajem. Ciekawe skojarzenia, nowe spojrzenie na świat - przez spowolnienie lub przyspieszenie sekwencji.
Jedno ze skojarzeń obrazowych - parówki...