Joseph Sargent w dość swobodny sposób wyreżyserował powieść Fiodora Dostojewskiego
Zbrodnia i kara. Dla osób, które czytały lekture, film może wydawać się okrojony, gdyż reżyser
pominął kilka ważnych fragmentów.
Oglądając tę adaptację miałam wrażenie, że jest ona najkrótszym z możliwych streszczeń. Nie
jest więc dziwne stwierdzenie, że książka bardziej przypadła mi do gustu.
Reżyser tejże adaptacji jest Amerykaninem, co moim zdaniem odbiło się na przedstawieniu
życia biedoty w Rosji. Czytając książkę odniosłam wrażenie, że jest ono bardziej ubogie i
przygnębiające. Osoby bazujące tylko na tym filmie, mogą wyciągnąć nieco inne wnioski niż
czytelnicy książki.
W adaptacji Sargent'a nie zachwyciła mnie gra aktorów. Sam obłęd Raskolnikowa wydaje się
być śmieszny i absurdalny. Nie ma mowy o tym abym wyczuwała jakiekolwiek napięcie związane
z jego stanem psychicznym. Patric Dambsey nie do końca podołał zadaniu odegrania tak bardzo
złożonej osobowości Raskolnikowa, nie potrafił pokazać swojego obłędu oraz tragicznych
przezyć wewnętrznych.
Reżyser nie do końca dał wykazać się Porfiremu, który odgrywa ważną rolę w książce. W filmie
jednak jest on troche w cieniu. Natomiast większą ilością dialogów, w porównaniu do dzieła
Dostojewskiego, obdarzono Sonię, której osobowość niestety odbiega od pierwowzoryu, w
którym jest skrytą, skromną, nieśmiałą i małomówną istotą.
Uważam, że dość dużą wadą filmu jest wysunięcie na pierwszy plan miłości Raskolnikowa i
Soni, a wątek jego choroby psychicznej zostaję trochę w tyle.
Dużą uwagę przyciągają kostiumy, które też nie do końca oddają rzeczywistość przedstawioną w
książce, ale są warte uwagi. Niestety ubiór Raskolnikow w filmie nie wygląda jak u człowieka
ledwo wiążącego koniec z końcem.
Uważam, że jest to dobry film, jako cel sam w sobie, ale adaptacja z niego marna. Rozumiem
fakt że nie o to chodzi by była ona wiernym odwzorowaniem książki. Niektóre zmmiany,
dokonane przez Joseph'a Sargent'a, całkiem odmieniły charakter utworu Dostojewskiego, co
mnie nie zachwyciło.
Krzysztof Chruścik