Michał budził sympatie-większość ludzi utożsamia alkoholików z agresją, zgorzknieniem, smutkiem a on był takim pogodnym, wielkim dzieckiem z rozbawionym wzrokiem i uroczym uśmiechem. Przez cały film myślałam dokładnie jak Ty-że pewnie teraz jakoś się tam "buja" -raz pije raz nie. Scena z trumną była tak szokująca ,że aż przewinęłam program do tyłu bo nie mogłam uwierzyć..Oby tam, gdzie teraz jest zaznał ukojenia, szczęścia i miłości.

Ja tez jestem zszokowana ta trumna, ja sadzilam, ze to taka metafora, taka przestroga, ze tak moze sie stac, taka grozba, a to jest niestety prawda...tak sadze

Mało jest powiedziane o jego rodzicach. Matki nie widział od 4 lat i nie chce jej wspominać, wie kim jest jego ojciec, ale nie chce go poznać. Wydaje mi się, że rodzice Michała bardzo się przyczynili do jego alkoholizmu. Jednak babcia to nie to samo, co matka i ojciec. Nasuwają mi się wnioski:
1. Dziecko potrzebuje dobrych wzorców, by mogło sobie radzić w życiu.
2. Patologia rodzi patologię.
3. Ludzie nie zawsze są w 100% winni swojej sytuacji. Owszem, ktoś może powiedzieć, że nikt Michałowi na siłę nie lał alkoholu do gardła, tylko też nikt mu nie pokazał jak należy żyć.